"Domofon wymaga, ale nie róbcie sobie jaj". Podchorąży wyśmiewa Mariusza Błaszczaka
Chorąży Michał Bardoń, który w ostatnich miesiącach stanowczo krytykował w mediach Bartłomieja Misiewicza tym razem zabrał głos w sprawie Marszu Wolności. Oberwało się ministrowi spraw wewnętrznych Mariuszowi Błaszczakowi, który pełni nadzór nad policją. To właśnie ta formacja podała, że w manifestacji opozycji wzięło udział ok. 9 tys. osób, podczas gdy władze miasta i uczestnicy mówili o przynajmniej 90 tys.
- 9 tysięcy to jest transparentów. Ja rozumiem że "domofon" wymaga, ale nie róbcie sobie jaj - napisał na Twitterze wojskowy. Nieuprzejme określenie dotyczyło właśnie Mariusza Błaszczaka, który w internecie cieszy się właśnie takim pseudonimem.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Ok. 9 tysięcy uczestników "Marszu Wolności" rozpoczęło przemarsz z placu Bankowego na pl. Konstytucji - poinformowała warszawska policja. Później ta liczba wzrosła do 12 tys. Wpis policji wywołał poruszenie wśród sympatyków Marszu, którzy wyśmiali podane dane.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Rzecznik stołecznego ratusza Bartek Milczarczyk napisał później na Twitterze, że w zgromadzeniu na pl. Bankowym brało udział 50 tys. osób. W późniejszym wpisie oświadczył, że szacowana liczba uczestników marszu jest jeszcze wyższa i wynosi 70 tys. osób, a w kolejnym podał liczbę ponad 90 tys. uczestników marszu.