Biedroń nie uległ namowom dobrego kolegi. Nie wesprze PO w "Marszu wolności"

Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania, próbował namówić swojego odpowiednika ze Słupska Roberta Biedronia na udział w sobotnim "Marszu wolności".Ten jednak kategorycznie odmówił.

Biedroń nie uległ namowom dobrego kolegi. Nie wesprze PO w "Marszu wolności"
Źródło zdjęć: © PAP
Patryk Skrzat

Włodarze miast byli gośćmi programu "Tak czy Nie" w telewizji Polsat. Tematem rozmowy w studiu był sobotni "Marsz wolności" organizowany przez Platformę Obywatelską, której Jacek Jaśkowiak jest członkiem. Jego dobry znajomy Robert Biedroń stanowczo jednak odmawiał udziału w demonstracji. - Nie chodzę na takie partyjne spotkania, szczególnie jeśli są organizowane w oderwaniu od rzeczywistości społecznej. Jest jakiś kryzys partii politycznych, na który same sobie zapracowały - powiedział stanowczo.

Jaśkowiak próbował jednak wpłynąć na zmianę postawy Roberta Biedronia. - Partie są ważnym elementem demokracji. A to, że społeczeństwo nie ufa partiom politycznym jest w dużej mierze pochodną polityki PiS, która zohydziła partie - przekonywał. - Moglibyśmy pójść razem w tym marszu. Pójdziemy też może razem w "Marszu równości" albo innym, który będzie miał te cele i wartości, które nas łączą - zachęcał.

Prezydent Słupska był jednak nieugięty. - Jacek jest mnie w stanie wyprowadzić na największe manowce, ale na pewno nie na "Marsz Wolności" organizowany przez Platformę Obywatelską - odpowiedział Biedroń.

"Marsz wolności" w Warszawie

"Marsz wolności" - pod takim hasłem przejdzie 6 maja ulicami Warszawy organizowana przez PO manifestacja sił opozycyjnych: partii, samorządowców i związków zawodowych. - Będą nas tysiące, żeby pokazać jak bardzo chcemy żyć w wolnym kraju - zapowiadał szef PO Grzegorz Schetyna.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (73)