Dominik Tarczyński bezwzględny wobec PO i Nowoczesnej. "Beton"
- Nie chodzi o Polskę - podkreślił poseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński. Zarzuca Platformie Obywatelskiej i Nowoczesnej, że kierują się jedynie chęcią walki z PiS i jednocześnie nie myślą o obywatelach. Jego zdaniem PO nie wie, jak odbierać prezydenckie projekty ustaw o KRS i SN. - Piaskownica - ocenił.
26.09.2017 | aktual.: 28.03.2022 11:41
Tarczyński nie szczędził słów, kiedy oceniał zachowanie przedstawicieli Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej ws. propozycji Andrzeja Dudy dot. reformy sądownictwa. Jego zdaniem te ugrupowania "są w szoku, jak piskorz się wiją, nie wiedzą, co robić". - Prezydent był nazywany notariuszem Prawa i Sprawiedliwości, teraz opozycja totalna straciła ten argument - zaznaczył w programie "Kwadrans polityczny" w TVP1.
Przypomnimy, że Platforma Obywatelska nie przyszła na spotkanie z prezydentem po tym, jak zaprezentował swoje projekty. - Ryszard Petru wprowadził w błąd Grzegorza Schetynę, bo powiedział, że nie pójdzie - dodał Tarczyński.
- Jeżeli ktoś w ciągu czterech godzin nie jest w stanie dojechać z Sejmu do Pałacu Prezydenckiego, to ja chce rządzić Polską - powiedział, podkreślając, że to metafora.
Odniósł się też do współpracy PO i Nowoczesnej. Jego zdaniem dobiegnie ona końca, kiedy trzeba będzie ustalić, czyje duże logo znajdzie się na wspólnych ulotkach opozycji.
- Widać, że nie chodzi o pracę i kompromis, ale o stałą walkę. (...) PO i Nowoczesna absolutnie jak taki beton walczą tylko i wyłącznie z Prawem i Sprawiedliwością - podkreślił Tarczyński. Tłumaczył, że "jeżeli są posłami najjaśniejszej Rzeczpospolitej, to powinni na taki apel odpowiedzieć, a nie z góry zakładać, że ustawy są już niekonstytucyjne".
Co planuje PiS
Choć Duda zawetował dwie ustawy proponowane przez PiS, Tarczyński nadal uważa go za "swojego prezydenta". - Swoimi propozycjami pokazał, że wychodzi także na przeciw oczekiwaniom opozycji - ocenił polityk PiS.
Zapewnił, że jego ugrupowanie jest "otwarte". Wyliczył przy tym propozycje dot. 3/5 głosów potrzebnych do wyboru KRS, izby dyscyplinarnej i ławników. Jednocześnie podkreślił, ze Prawo i Sprawiedliwość jest zdeterminowane i przeprowadzi zmiany.
Sędziów nazwał "sitwą" i podkreślił, że choć kradli, nie ponieśli odpowiedzialności.
Zaznaczył też, że od władzy oczekuje się, że będzie otwarta, ale trzeba pamiętać o tym, że opozycja również powinna być odpowiedzialna za to, czego wymaga.
Źródło: TVP1/WP