Dolnośląskim szpitalom grozi zamknięcie
Po uprawomocnieniu się orzeczenia Trybunału
Konstytucyjnego, zgodnie z którym komornicy mogą przejmować z NFZ
wszystkie pieniądze szpitali, wielu dolnośląskim
szpitalom grozi zamknięcie.
26.01.2007 | aktual.: 26.01.2007 14:41
Wcześniej komornicy mogli przejmować tylko 25% miesięcznej sumy kontraktu z Funduszem.
Szpitale w regionie w końcu ubiegłego roku były zadłużone na 870 mln zł. Bardzo niedobra jest sytuacja placówek Akademickiego Szpitala Klinicznego (ASK) we Wrocławiu, którego dług wynosi 300 mln. Jego dyrektor Piotr Pobrotyn mówi wprost, że jeżeli w przyszły czwartek szpital nie otrzyma pieniędzy, bo trafią one do komornika, będzie musiał podjąć decyzję o stopniowym wygaszaniu działalności.
Rektor Akademii Medycznej, która jest organem założycielskim ASK, prof. Ryszard Andrzejak rozmawiał z ministrem zdrowia Zbigniewem Religą i próbował go namówić, by ministerstwo poręczyło kredyt dla szpitala.
Minister skontaktował się z panią wicepremier Gilowską i odmówił. Nie zgodzono się również na obligacje i zaproponowano nam rozwiązanie gdańskie. Chodzi o to, by akademia poręczyła kredyt dla szpitala, pod zastaw nieruchomości uczelnianych - powiedział prof. Andrzejak.
Wiele zależy jednak od spotkania rektora z wierzycielami, których jest pond 60, oraz od tego, czy senat uczelni zgodzi się na poręczenie kredytu. Andrzejak zapowiedział, że nie będzie w żaden sposób wpływał na senatorów, sam jednak zagłosuje za poręczeniem. Zarówno Andrzejak, jak i Pobrotyn obawiają się, że kredyt też nie będzie dobrym rozwiązaniem, bo procedura jego przyznawania potrwa kilka miesięcy. W przypadku gdy wierzyciele nie zgodzą się na układ ratalny, szpital trzeba będzie zamknąć w ciągu kilku tygodni.
W podobnej sytuacji są szpitale, których organem założycielskim jest marszałek województwa. Takich placówek jest 47, część z nich jest w trakcie restrukturyzacji, lecz kilkanaście jest zagrożonych.
Najtrudniejsza jest sytuacja szpitali w Legnicy (200 mln zł długu) i w Jeleniej Górze. Odpowiedzialny w zarządzie województwa za sprawy zdrowotne Marek Moszczyński uważa, że trzeba stworzyć listę strategicznych placówek, których istnienie jest niezbędne dla bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców regionu. Nie wiadomo na razie, które szpitale tam się znajdą.
Zwołany w trybie pilnym zarząd województwa obradował ostatnio nad sytuacją w służbie zdrowia, członkowie zarządu spotkali się z dyrektorami szpitali w Legnicy i Jeleniej Górze, oraz władzami tych miast. Moszczyński oczekuje, że regionowi pomoże ministerstwo zdrowia, NFZ, wojewoda, oraz wierzyciele instytucjonalni, czyli urzędy skarbowe i ZUS.
W Izbie Skarbowej napotkaliśmy na życzliwość, liczymy, że wpłynie ona na urzędy skarbowe, które rozłożą płatności naszych placówek w czasie - zaznaczył wicemarszałek.
Wojewoda dolnośląski Krzysztof Grzelczyk podjął decyzje o wstrzymaniu na 30 dni płacenia szpitalnych zobowiązań. Dotyczy to jednak tylko długu publicznego, czyli wobec instytucji. Istnieje zagrożenie, że w tej sytuacji pieniądze te przejmą wierzyciele prywatni, tacy jak np. dostawcy leków.