"Dojdzie do wcześniejszych wyborów na Ukrainie"
Zdaniem czołowego amerykańskiego eksperta
ds.Ukrainy, Adriana Karatnycky'ego, obecny kryzys w tym kraju
zakończy się wcześniejszymi wyborami, które uratują prezydenta
Wiktora Juszczenkę przed dalszym osłabieniem jego władzy.
05.04.2007 | aktual.: 05.04.2007 06:04
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/kryzys-parlamentarny-na-ukrainie-6038674310861441g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/kryzys-parlamentarny-na-ukrainie-6038674310861441g )
Juszczenko rozwiązał parlament na Ukrainie
Według Karatnycky'ego, będą wcześniejsze wybory, ponieważ siły zmierzające w tym kierunku przeważają. Zwolennicy prezydenta Juszczenki są gotowi do jego obrony. Jeśli ściągną do Kijowa dodatkowych 200 tysięcy ludzi z zachodniej Ukrainy, będą tam w zdecydowanej większości. Media są teraz otwarte i odbiorcy dostają prawdziwe informacje. Juszczenko kontroluje wojsko i siły bezpieczeństwa. Ich lojalność wobec prezydenta jest sprawdzona, więc na pewno nie zrobią nic przeciwko demokracji.
Jak mówił amerykański ekspert, wyborów boją się tak naprawdę tylko socjaliści i ich przywódca i zarazem przewodniczący parlamentu Ołeksandr Moroz, który ma wiele do stracenia. W Partii Regionów jest dość sił, które chcą kompromisu. Będzie ona raczej zainteresowana przygotowaniami do wyborów. Oczywiście jest możliwe, że na przykład wschodnia Ukraina postanowi zbojkotować wybory i wtedy parlament będzie się składał tylko z sił 'pomarańczowych', co też nie było by dobre dla Ukrainy.
Według sondażu przeprowadzonego w marcu, Partia Regionów powinna w wyborach zdobyć około 200 mandatów, blok Julii Timoszenko 150, a partia Juszczenki Nasza Ukraina tylko 60 miejsc w parlamencie. Możliwe więc, że w wyniku wyborów Partia Regionów premiera Janukowycza zachowa władzę - ocenił Karatnycky.
Dodał, że z punktu widzenia Juszczenki byłoby to jednak korzystne, ponieważ opozycja byłaby już lojalna wobec niego i nie byłoby więcej przechodzenia na stronę Partii Regionów. Juszczenko by więc wygrał, bo nie groziłaby mu konstytucyjna większość, która mogłaby uchylać jego weta lub ograniczyć jego uprawnienia. Wygrałaby także - w ocenie Karatnycky'ego - Julia Timoszenko, gdyż stałaby się najsilniejszą partią opozycji. "Partia Regionów byłaby wciąż numerem jeden, więc dlaczego miałaby nie zgodzić się na wybory" - powiedział Karatnycky. (meg)
Tomasz Zalewski