Do żłobków i przedszkoli przestaną przyjmować nieszczepione dzieci?
W 2014 r. poznański sanepid odnotował aż 1200 przypadków uchylania się rodziców od obowiązku szczepień. W Krakowie pojawił się pomysł, by takich dzieci nie przyjmować do żłobków i przedszkoli. Zdania poznańskich radnych są podzielone.
12.03.2015 | aktual.: 12.03.2015 15:48
W Polsce z roku na rok przybywa rodziców, którzy nie szczepią swoich dzieci przeciwko chorobom zakaźnym, chociaż są one obowiązkowe. Powodem wcale nie jest niedbalstwo czy niewiedza, ale świadoma decyzja rodziców.
- Niepokojącym zjawiskiem są zgłoszenia z oddziałów noworodkowych, które otrzymujemy od lekarzy poznańskich szpitali, a dotyczą one braku zgody rodziców na szczepienie noworodków przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B oraz przeciw gruźlicy – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Anna Stejakowska, kierownik Oddziału Epidemiologii w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu. - Rodzice jako powód odmowy szczepień powołują się najczęściej na brak bezpieczeństwa szczepionek, powikłania poszczepienne, ale niewyrażanie zgody na wykonanie badania kwalifikacyjnego do szczepień, działania niezgodnie z przepisami prawa oraz konstytucją - dodaje.
1200 przypadków nieszczepienia dzieci w Poznaniu i powiecie
Tylko w 2014 r. na terenie Poznania i powiatu poznańskiego sanepid odnotował aż 1200 przypadków dzieci niezaszczepionych zgodnie z obowiązkowym Programem Szczepień Ochronnych. Czym to grozi, widać za naszą zachodnią granicą – w Niemczech wybuchła prawdziwa epidemia odry, choroby, która w wyniku szczepień powinna całkowicie zaniknąć. Kilka przypadków tej choroby odnotowano także w Polsce. Do szpitala przy ul. Szwajcarskiej w Poznaniu trafił 43-letni mężczyzna w ciężkim stanie, który w wyniku zachorowania na odrę nabawił się zapalenia płuc. Zaraził się od niemieckiego dziecka, a sam nie był szczepiony z racji wieku – obowiązkowe szczepienia przeciwko odrze wprowadzono w Polsce dopiero w 1975 r.
W Krakowie jeden z radnych zaproponował, aby do publicznych żłobków, przedszkoli i szkół nie przyjmować dzieci, które nie zostały poddane obowiązkowym szczepieniom, ponieważ zagrażają one zdrowiu innych dzieci (np. drugą szczepionkę przeciwko odrze dziecko otrzymuje dopiero w wieku 10 lat, do tego czasu jest narażone na zarażenie się tą chorobą). Tematem ma się wkrótce zająć krakowska Rada Miasta. Wśród poznańskich radnych taki pomysł budzi mieszane uczucia.
W Poznaniu opozycja jest przeciw
- Nie można karać dzieci za decyzje ich rodziców. Jestem temu przeciwna, lepiej na ten temat rozmawiać z rodzicami, bo sama wiem, że opinie o szczepionkach są bardzo różne i sama nie mam na ten temat jednoznacznie wyrobionego zdania – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Ewa Jemielity, wiceprzewodnicząca klubu PiS, zasiadająca w Komisji Zdrowia i Polityki Społecznej.
Katarzyna Kretkowska z SLD, wiceprzewodnicząca Komisji Oświaty i Wychowania pomysł krakowskiego radnego uważa za przesadnie sensacyjną reakcję na ostatnią przypadki zachorowań na odrę.
- Kiedyś szczepienia były czymś oczywistym i przeprowadzano je nawet w szkołach – przypomina Kretkowska. – Jeśli dziś jest z tym problem, to trzeba rodziców przede wszystkim edukować i przypominać, że za uchylanie się od szczepień grożą kary. Autorytarne decyzje o nieprzyjmowaniu niezaszczepionych dzieci do żłobków czy przedszkoli to jednak przesada – dodaje.
Radna PO popiera pomysł z Krakowa
Za zakazem jest za to Karolina Fabiś-Szulc, radna Platformy Obywatelskiej, która sama przed tygodniem została mamą.
- Jestem jak najbardziej za tym pomysłem, ponieważ to uchroni resztę dzieci przed zachorowaniami. Wypełnienie obowiązku szczepień powinno być jednym z punktowanych kryteriów, które decydują o kolejności przyjmowania dzieci do żłobków i przedszkoli – uważa Karolina Fabiś-Szulc. – W tym roku na wprowadzenie tego jest już za późno, ale być może pojawi się dyskusja na ten temat przed przyszłorocznym naborem. Ja w każdym razie na pewno będę za – dodaje.
Obecnie po stwierdzeniu niewywiązania się z obowiązku szczepień dziecka sanepid przypomina rodzicom o istniejącym obowiązku i przekonuje do jego słuszności. Jeśli rodzice mimo to nadal nie zamierzają zaszczepić dziecka, sanepid zwraca się do wojewody z wnioskiem o ukaranie ich grzywną, która może wynieść nawet 1500 zł. W 2014 r. takich wniosków złożono 24, z czego na dwie pary rodziców nałożono kary.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .