"Do Muzeum Auschwitz nie wolno wnosić polskiej flagi". Prawicowy fake news wywołał antysemicką burzę
Przez internet, głównie prawicowy, przelewa się kolejna fala antysemityzmu. Wszystko zaczęło się od nieprawdziwej informacji o zakazie wnoszenia polskich flag na teren Muzeum Auschwitz.
24.12.2018 | aktual.: 24.12.2018 12:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na ponad miesiąc przed kolejną rocznicą wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau jedno ze stowarzyszeń rodzin ofiar wszczęło alarm. "Muzeum (czytaj dyr. Cywiński) " ukarało" nas tą decyzją za jedną Biało-czerwoną flagę, która tak strasznie "przeszkadzała" na ubiegłorocznej uroczystości" - napisało Stowarzyszenie Rodzin Polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych w oświadczeniu, które zamieszczało m.in. na profilach prawicowych posłów. Temat szybko podchwycili internauci, a za nimi media.
I powielały przekaz Stowarzyszenia, pisząc o zakazanej polskiej fladze i o wykluczeniu części rodzin z obchodów rocznicowych. Nie pomogły tłumaczenia, że zakazu nie ma, a przedstawiciele tej konkretnej organizacji mogą wziąć udział w obchodach. Po prostu nie dostali zaproszeń do sektora gości, a wszystko z powodu incydentu podczas ostatnich obchodów rocznicowych (czyli 27 stycznia 2018 r.). Jego przebieg zrelacjonowało Ministerstwo Kultury w komunikacie:
"Chodzi o bolesny incydent z 27 stycznia 2018 roku, kiedy to zaproszeni przez Muzeum członkowie SPROOK w obraźliwy sposób potraktowali byłych więźniów niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady. Podczas modlitwy na pomniku delegacja SPROOK weszła do sektora i rozwinęła flagę zasłaniając widok siedzącym na krzesłach starszym osobom. Poproszono ich o cofnięcie się. Przedstawicielka Stowarzyszenia zareagowała oskarżeniami, iż osoba, którą ją o to poprosiła, nie prawdziwą Polką. Kiedy z prośbą o właściwe zachowanie zwrócili się także polscy byli więźniowie i więźniarki, pod ich adresem padły zarzuty, że nie są oni prawdziwymi Polakami. Do tej pory ze strony Stowarzyszenia byli więźniowie nie doczekali się przeprosin".
Zobacz także: Ekskluzywny wywiad prezydenta Andrzeja Dudy dla WP
Było już za późno, bo nieprawdziwe informacje rozlały się już po sieci, także po popularnych portalach, jak TVP Info czy wPolityce.pl braci Karnowskich. Prostowały one nieprawdziwe informacje dopiero po interwencjach służb prasowych Muzeum Auschwitz. Inne, jak Radio Maryja i Telewizja Trwam, nadal publikują zdementowane informacje.
W sprawę mocno zaangażował się też "Tygodnik Solidarność", niegdyś kierowany przez Tadeusza Mazowieckiego, dzisiaj drukujący obrazki Cezarego Krysztopy. A ten uważa, że cała sprawa to prowokacja... muzeum. "Być może celem prowokacji Muzeum Auschwitz jest podgrzewanie nastrojów antysemickich. Gdybyście mnie pytali, to bym odpowiedział, że lepiej byłoby im nie ulegać" - napisał.
Także pozbawione zaproszeń do sektora gości stowarzyszenie ostrze swojej krytyki skierowało głównie w stronę dyrektora muzeum Piotra Cywińskiego. Na swoim profilu na Facebooku organizacja zamieszcza uderzające w niego grafiki, a nawet petycję wzywającą do dymisji Cywińskiego i ministra Glińskiego. Na razie podpisało się pod nią nieco ponad 70 osób.
To pokazuje niewielką siłę oddziaływania Stowarzyszenia. Zresztą widać to także na zdjęciach z różnych spotkań przez nie organizowanych - widać na nich skromne kilkadziesiąt osób. Wygląda więc na to, że stowarzyszenie walczy o zwiększenie popularności i o promowanie swego przekazu, który zdaje się podkreślać różnice między Polakami i nie-Polakami. To nie najlepszy sposób budowania dialogu polsko-żydowskiego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl