Długoterminowa prognoza pogody - jesień coraz wyraźniejsza
Jeszcze tydzień temu wszystkie modele numeryczne sugerowały powrót upałów do Polski. Parafrazując słynne zdanie pisarza Marka Twaina: opowieści o tym były mocno przesadzone. Coraz mocniej dochodzi za to do głosu jesień i niewiele można na to poradzić. Pogoda będzie coraz gorsza i coraz zimniejsza, tego możemy być zupełnie pewni.
Poniedziałek będzie dniem ciepłym, ale na pewno nie gorącym. Praktycznie w całym kraju temperatury będą równe. Niemal wszędzie 21 lub 22 stopnie, jedynie na Dolnym Śląsku słupki rtęci wskażą na około 23 kresek. Będzie jednak słonecznie - popada jedynie w okolicach granic z Czechami i Słowacją.
We wtorek nie będzie za to padało w ogóle, nigdzie w Polsce. Temperatura będzie nieco wyższa niż poprzedniego dnia - od 22 stopni na krańcach wschodnich, przez 23 w centrum kraju, po 24-25 na zachodzie. W środę natomiast popada na Podlasiu i w centrum w pierwszej części dnia, później będzie już słonecznie w całym kraju. Temperatury od 22 do 24 stopni.
W czwartek deszczowo będzie na Dolnym Śląsku, a jeszcze bardziej, bo przez cały dzień, w Małopolsce. W całym kraju ciepło, bo 24-25 stopni, co rzadkie, najwyższe temperatury możliwe na Podlasiu i Suwalszczyźnie. W piątek generalnie słonecznie, padać będzie tylko w południowo-wschodniej części kraju. Ciągle ciepło, od 20-21 stopni na Podkarpaciu, do nawet 26 na północy.
W weekend niewiele się zmieni. Sobota i niedziela będą dniami bezdeszczowymi, jedynie w niedzielny wieczór może popadać na Pomorzu Zachodnim. Temperatury typowo letnie - w sobotę od 23 stopni na Podlasiu do 27 na Dolnym Śląsku. W niedzielę w całym kraju dość równe wartości - od 24 do 26 stopni.
Czemu zatem piszemy o jesieni? Ta przyjdzie bowiem w kolejnym tygodniu. Od początku tegoż zrobi się bowiem najchłodniej od kilku miesięcy - maksymalne temperatury w ciągu dnia będą wynosić 15-16 stopni, w najcieplejsze dni do 20. Będzie także bardzo deszczowo i to w całym kraju.
Powoli musimy się przyzwyczajać do faktu, że znajdujemy się na równi pochyłej. Kolejne prognozy będą coraz gorsze, a "sezonówki" wskazują na to, że na "babie lato" nie mamy co liczyć. Pocieszający może być fakt, że we wrześniu i październiku nie zaznamy raczej seryjnych nocnych przymrozków. Zima ma przyjść w listopadzie - tak przynajmniej sugerują godne zaufania instytucje amerykańskie.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.