Dlaczego w Polsce nie można nazywać się Psych i Dąb?
Chcesz mieć na imię James Bond albo Quentin? To nie problem. Gorzej jest wtedy, gdy wymarzy ci się bardziej nietypowe - na przykład... Dąb.
Właśnie tak postanowili dać na drugie imię swojemu małemu synowi rodzice z Koszęcina. Nie zgodził się na to najpierw kierownik Urzędu Stanu Cywilnego, a potem wojewoda zachodniopomorski oraz sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie. Dopiero Naczelny Sąd Administracyjny zgodził się na Dęba.
Do kolejnego precedensu może dojść w Katowicach, za sprawą 30-letniego Macieja Smykowskiego. Na drugie imię ma Krzysztof, a chciałby mieć "Psych", na to jednak od ponad roku nie zgadzają się urzędnicy.
- Od czternastu lat używam tego imienia w kontaktach oficjalnych, między innymi jako przewodniczący katowickiego koła Zielonych. Na takie personalia adresowana jest moja korespondencja. Jestem kojarzony jako Psychu - mówi Smykowski.
W kwietniu ubiegłego roku Smykowski te same argumenty przedstawił w katowickim USC. Zmiany imienia odmówiono mu, powołując się na paragraf ustawy o aktach stanu cywilnego, odnoszący się do… noworodków. Urzędnicy stwierdzili, że określenie "Psych" ma charakter pejoratywny. A ustęp 1, artykułu 50 ustawy cytowanej mówi, że "kierownik USC odmawia przyjęcia oświadczenia o wyborze dla dziecka więcej niż dwóch imion, imienia ośmieszającego, nieprzyzwoitego, w formie zdrobniałej oraz niepozwalającego odróżnić płci dziecka".
Smykowski odwołał się od tej decyzji do wojewody, który jednak podtrzymał odmowę. Zwrócił się więc do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
Aleksandra Wentkowska, pełnomocnik RPO w Katowicach, podpowiedziała Smykowskiemu, że w czerwcu weszła w życie nowa ustawa o zmianie imienia i nazwiska, i że zmiany imienia lub nazwiska można dokonać wyłącznie z ważnych powodów, w szczególności gdy dotyczą zmiany na imię lub nazwisko używane.
Problem w tym, że znowelizowana ustawa jest podobnie jak jej poprzedniczka z 1956 roku anachroniczna. Zmiana imion nadal musi być mocno umotywowana, a organem decyzyjnym pozostaje kierownik USC, któremu propozycja petenta nie zawsze musi przypaść do gustu. W USC w Katowicach wniosek Smykowskiego oceniono jako prowokację.
- Nie będziemy się podpisywać pod głupstwami. Oczywiście jeśli sąd uzna, że ten pan może się nazywać jak chce, to wydamy zgodę - wyjaśnia Mirosław Kantor, zastępca kierownika USC.
RPO w postępowaniu sądowym widzi szansę katowiczanina i przytacza pomocne w tej sprawie orzecznictwo NSA. - Za nietrafione należy uznać stosowanie przepisów odnoszących się wprost do dzieci względem osoby pełnoletniej - komentuje Wentkowska.
Maciej Smykowski w piątek zamierza złożyć w katowickim Urzędzie Wojewódzkim wniosek o anulowanie decyzji USC.
Urzędnicy USC wielokrotnie o opinię w sprawach kontrowersyjnych proszą Radę Języka Polskiego. Członkini RJP, wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek, ocenia, że w języku polskim pięknych imion mamy dość, a na pomysł Smykowskiego spogląda z dystansem.
- "Psych" to rodzaj neologizmu, a Krzysztof to całkiem ładne imię, które nie jest ośmieszające, ani nieprzyzwoite, ani zdrobniałe - wyjaśnia.
To główne przesłanki zmiany imienia przewidziane przez prawo: jeśli jest ośmieszające lub nielicujące z godnością człowieka. - Określenie "Psych" ma wydźwięk pejoratywny, bo kojarzy się z tym, co słownik określa mianem "psychol", czyli osoby chorej psychicznie - dodaje senator Bochenek. Przypuszcza, że Rada Języka Polskiego nie wydałaby w przypadku Macieja Smykowskiego pozytywnej opinii. Podobnych spraw RJP ma znacznie więcej. Ostatnio pojawił się wniosek o zaopiniowanie imienia dla dziewczynki - Legia.
- Rodzice chcieli w ten sposób najpewniej uczcić klub sportowy. Jednak istniało przypuszczenie, że dziewczynka będzie w przyszłości narażona na drwiny rówieśników - mówi Krystyna Bochenek.
Mniej restrykcyjni są niektórzy kierownicy USC. Szef wrocławskiego urzędu uważa, że o ile w przypadku dzieci należy hamować zapędy dorosłych, to pełnoletni sami decydują o sobie. - Skoro można dziecku dać na imię Dąb, to dlaczego dorosłemu nie "Psych"? Zmiana imienia to indywidualna sprawa - twierdzi Henryk Kalinowski, kierownik USC we Wrocławiu. Od początku roku rozpatrzył już ok. 400 wniosków, wszystkie pozytywnie. - Zastrzeżenia miałem wobec imienia dla dziecka Ninel. Wytłumaczyłem rodzicom, że to modne imię nadawane dziewczynkom w Rosji na cześć przywódcy rewolucji październikowej, imię czytane wspak, to Lenin. Wniosek wycofali - mówi Kalinowski.
Łatwa zamiana to też kłopot
W czerwcu tego roku świat obiegła historia szwedzkiego prawnika Henrika Pontena.
Jako reprezentant firmy fonograficznej walczył z pirackim portalem internetowym Pirate Bay, czyli jednym z największych trackerów torrentów. Pewnego dnia w swojej skrzynce na listy Bay znalazł urzędowe potwierdzenie zmiany swojego imienia z Henrika na Pirate. Dowcipnisie wykorzystali szwedzkie prawo, które w prosty sposób zezwala na zmianę danych osobowych. Wystarczy wypełnić specjalny wniosek i zaadresować go do urzędu skarbowego. Nadawca może być pewny, że urzędnik nie będzie wymagał potwierdzenia jakichkolwiek danych osobowych, ani oczekiwał, że wnioskujący jest tym, za kogo się podaje.
Justyna Przybytek
Polecamy w wydaniu internetowym www.polskatimes/Katowice: Mów mi Psychu!