Kuriozalne argumenty posłanki PiS. Tak broniła Mejzy
- A dlaczego nie miałby wystartować? - pytała retorycznie w programie "Tłit" posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka, nawiązując do możliwego startu w wyborach Łukasza Mejzy z list Zjednoczonej Prawicy. Relatywizowała znaczenie afer, w jakie uwikłany był ten polityk. - A zobaczmy, co się ciągnie za politykami PO. (Tomasz) Grodzki i (Stanisław) Gawłowski zdaje się, że kandydują. (…) W przypadku Gawłowskiego są konkrety - wskazywała polityk. Jednocześnie nie upierała się, że Mejza powinien znaleźć się na listach PiS. - On reprezentuje naszego koalicjanta. O ostatecznym kształcie list wyborczych dowiemy się za chwilę - podsumowała.