Dlaczego Kulczyk nie powiedział prezydentowi o spotkaniu z Ałganowem
Jan Kulczyk wyjaśnił przed sejmową
komisją śledczą ds. PKN Orlen, że nie informował prezydenta
Aleksandra Kwaśniewskiego o swoim wiedeńskim spotkaniu z
Władimirem Ałganowem, ponieważ zobowiązywała go do tego tajemnica.
Nie informowałem prezydenta, odpowiedziałem twierdząco na jego
pytanie, czy spotkałem się z Ałganowem, a to różnica - mówił
Kulczyk.
Do zachowania tajemnicy został zobowiązany przez szefa ABW Andrzeja Barcikowskiego - dodał Kulczyk, odpowiadając na pytania Konstantego Miodowicza (PO).
Kulczyk wyjaśnił, że 25 lipca 2003 r., po spotkaniu z Ałganowem w Wiedniu, udał się do premiera z intencją przekazania informacji, że otwiera się ponownie możliwość reeksportu rosyjskiej energii przez Polskę do Niemiec. Chciał też poinformować, że w tej sprawie, po stronie rosyjskiej, funkcjonuje Władimir Ałganow "znany zupełnie z innego powodu w Polsce". Miodowicz podkreślał, że w relacji b. premiera Leszka Millera, Kulczyk przyszedł do niego opowiedzieć o spotkaniu z rosyjskim szpiegiem, a nie lobbować za propozycję ekonomiczną.
Poznański biznesmen zaprzeczył, że przekazywał informacje b. szefowi Agencji Wywiadu, że gen. Gromosław Czempiński był pośrednikiem w kontaktach firmy Rotch Energy z rosyjskim koncernem Łukoil. Mogłem najwyżej powiedzieć, że współpracował z Rotch Energy - powiedział biznesmen.
Miodowicz pytał, czy Kulczyk miał świadomość, że, gdy 8 lutego 2002 roku rozmawiał z premierem Leszkiem Millerem, w kawiarni hotelu Polonia zebrali się ludzie zainteresowani objęciem stanowisk w nowym zarządzie PKN Orlen - Zbigniew Wróbel, Andrzej Macenowicz, i Marek Mroczkowski. Nie zetknąłem się z taką informacją. Od pana dowiaduję się o takim spotkaniu - powiedział Kulczyk.