"Dla nas Jan Paweł II już jest święty"
Dla amerykańskiej Polonii beatyfikacja Jana Pawła II to okazja do wielkiej radości i jednocześnie prezentowania dumy z polskości. 1 maja niemal w każdej miejscowości, gdzie mieszkają Polacy, odbędą się uroczyste msze, koncerty i wieczornice.
26.04.2011 | aktual.: 26.04.2011 09:48
Z beatyfikacji papieża Polaka, cieszą się w USA nie tylko Polacy. Jest to radosny dzień także dla milionów imigrantów z Ameryki Południowej, którzy czują się związani z Janem Pawłem II niemal tak mocno jak mieszkająca tu Polonia. Radość z decyzji Watykanu wyrażali także Żydzi, którzy pamiętają, że to właśnie papież - Polak uznawał antysemityzm za grzech i odbył historyczną pielgrzymkę do Jerozolimy.
Arcybiskup archidiecezji nowojorskiej Timothy Dolan napisał, że beatyfikacja to okazja do szczególnej radości. Przypomina on także, że Jan Paweł II trzykrotnie odwiedził Nowy Jork - dwa razy jako papież i raz będą jeszcze kardynałem.
- Uważaliśmy go zawsze za swego rodzaju honorowego obywatela naszego miasta, które on sam wielokrotnie nazywał "stolicą świata" - napisał Dolan.
1 maja będzie jednak szczególnym dniem głownie dla Polonii. W jej największych skupiskach - w Chicago i Nowym Jorku - odbędzie się wiele związanych z tym imprez, uroczystych mszy i koncertów. Niektóre zaczną się już na kilka dni przed ceremonią, której w Watykanie przewodniczyć będzie papież Benedykt XVI.
W parafii św. Stanisława Kostki na Greenpoincie, w największym w Nowym Jorku skupisku Polaków, na 1 maja zaplanowano uroczystą mszę, z udziałem wielu organizacji kościelnych i społecznych. Od dłuższego czasu odbywają się tam także msze dziękczynne, na które przychodzi wielu naszych rodaków.
Jedną z nich była pani Bożena, sprzedawczyni w polonijnym sklepie na Greenpoicie, która mówi, że przyszła podziękować za to, że papież - Polak będzie beatyfikowany. - To wielki dzień i wielka rzecz dla nas Polaków, chociaż dla nas on zawsze był święty - mówi pani Bożena.
Ksiądz Marek Sobczak, proboszcz parafii św. Stanisława Kostki przypomina z kolei, że Jan Paweł II zmarł w wigilię zapoczątkowanego przez sobie Kościele Święta Miłosierdzia Bożego. - Dla mnie jest to znak, że jego więź z Bogiem była bardzo mocna - mówi ks. Sobczak. Proboszcz podkreśla, że beatyfikacja powinna być okazją nie tylko do radości ale także do refleksji.
- Jesteśmy dumni, że był Polakiem ale czy potrafimy podążać wskazaną nam przez niego drogą? - zastanawia się ks. Sobczak.
- Są oczywiście ludzie żyjący ideami Jana Pawła II, jednak większość nas, Polaków, jest daleko od tego. Uważam, że beatyfikacja papieża Polaka powinna wywołać falę entuzjazmu duchowego, powinniśmy się rozbudzić z letargu i zapatrzenia w codzienność życia, przystanąć na chwilę i znaleźć 5 minut dla Pana Boga - dodaje proboszcz.
Okazji do refleksji dzięki wielu imprezom związanym z beatyfikacją będzie bardzo dużo, nie tylko w Nowym Jorku. W Chicago w Bazylice św. Jacka od 26-29 kwietnia odbywać się będą msze dziękczynne ze specjalnymi homiliami poświęconymi pontyfikatowi Jana Pawła II. Zaplanowano tam także pokazy filmu poświęconego pielgrzymkom papieża do Polski.
1maja uroczystość beatyfikacyjna odbywająca się w Watykanie będzie pokazywana na wielkim ekranie przed bazyliką. Później odbędzie się pielgrzymka do znajdującego się w pobliżu pomnika Jana Pawła II.
Działająca od 1997 roku w Chicago Orkiestra Symfoniczna im. Ignacego Jana Paderewskiego zaplanowała serię uroczystych koncertów w polskich parafiach.
W programie znajdą się między innymi utwory, które lubił Jan Paweł II.
- Papież był bardzo muzykalną osobą - mówi rzecznik orkiestry Ivo Widlak. Dlatego oprócz utworów Bacha, Mozarta i Schubera wykonamy pieśni np. "Czarną Madonnę" i "Barkę", którą Jan Paweł II śpiewał osobiście - dodaje Widlak.
- Na koncertach spodziewam się tłumów. Polaków w USA przepełniła wielka radość kiedy Karol Wojtyła został papieżem. Teraz radość towarzyszy nam w jego drodze do świętości. Pamiętamy papieża, pamiętamy jak do as przemawiał. Jak często jest się okazja, by widzieć jak kogoś, kogo znało się tak dobrze, staje się świętym - zastanawia się Ivo Widlak i sam odpowiada: "Coś takiego zdarza się w życiu tylko raz."
Z Nowego Jorku dla polonia.wp.pl
Tomasz Bagnowski