Diler narkotyków pomylił policjanta z klientem
Policjanci z warszawskiej Ochoty zatrzymali 16-letniego dilera narkotykowego. Chłopak w okolicach Dworca Zachodniego pomylił policjanta ze swoim klientem i chciał mu przekazać "towar". Diler miał przy sobie narkotyki, pieniądze i telefon, przez który kontaktował się z nabywcami środków odurzających.
03.09.2008 | aktual.: 03.09.2008 16:34
Kolejne osoby z narkotykami wpadły w ręce policjantów z Koszalina i Wrocławia. Policjanci zabezpieczyli przy nich haszysz i amfetaminę.
Policjanci z Ochoty dowiedzieli się, że w okolicach Dworca Zachodniego odbywa się handel narkotykami. Kilka minut przed godziną 20.00 obserwowali teren przy ulicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Jeden z nich w pewnym momencie ruszył w kierunku przejścia podziemnego. Tam nieoczekiwanie podszedł do niego młody mężczyzna i przywitał się jak z dobrym znajomym.
Policjant szybko zorientował się, że ma do czynienia z dilerem, który pomylił go ze swoim klientem. Po kilku minutach mężczyzna zaproponował, aby przekazanie „towaru” nastąpiło na tyłach pobliskiego bloku. Policjant od razu dał znak kolegom, którzy obserwowali całe zdarzenie. Gdy dotarli na miejsce, diler wyjął z kieszeni srebrne zawiniątka i przekazał je policjantowi. Wtedy policjanci wkroczyli do akcji. 16-letni Mateusz B. próbował ratować się jeszcze ucieczką, ale nieskutecznie.
Mateusz B. został przewieziony do komendy przy ulicy Opaczewskiej. Tam podczas wstępnej rozmowy przyznał się do handlu heroiną i marihuaną. Policjanci znaleźli przy nim narkotyki, pieniądze pochodzące ze sprzedaży środków odurzających oraz telefon komórkowy, za pomocą którego umawiał się z klientami.
Diler noc po zatrzymaniu spędził w policyjnym areszcie. Został już przesłuchany, powiadomiono też jego rodziców i opiekę społeczną. O dalszym losie nastoletniego handlarza już wkrótce zadecyduje sąd.
Policjanci z Koszalina zatrzymali młodego mężczyznę z amfetaminą. Kiedy tylko dotarły do nich sygnały, że może on posiadać narkotyki, od razu postanowili to sprawdzić. Dokładnie przeszukali jego mieszkanie. Narkotyków jednak nie znaleźli. Sprawdzili również pozostałe budynki usytuowane na posesji. W jednym z nich zabezpieczyli ponad 50 gramów amfetaminy. Narkotyki ukryte były między kawałkami porąbanego na opał drewna.
W ręce policjantów z wrocławskiego Oddziału Prewencji wpadł 30-letni mężczyzna podejrzany o naruszenie nietykalności cielesnej oraz posiadanie narkotyków. Do komisariatu Policji Wrocław Stare Miasto zgłosiła się we wtorek kobieta, która poinformowała, że podczas awantury pobił ją znajomy. Dyżurny natychmiast wysłał pod wskazany adres policjantów, którzy w mieszkaniu pokrzywdzonej zatrzymali 30-letniego mężczyznę, obywatela Mołdawii. W torbie podróżnej mężczyzny policjanci znaleźli ponad 50 gramów haszyszu. 30-latek, chcąc uniknąć odpowiedzialności karnej, próbował przekupić policjantów. Zaproponował im 1000 euro łapówki. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
Amfetaminę znaleźli również polkowiccy policjanci na terenie jednego z funkcjonujących w mieście zakładów pracy. W szafce ubraniowej 28-letniego pracownika zabezpieczyli blisko 80 porcji narkotyku. Wszystko wskazuje na to, że mieszkaniec Głogowa handlował środkami odurzającymi.