Deszcz rakiet spadł na Rosjan. Piloci Mi-8 nie mieli litości
Siły Powietrzne Ukrainy nie rezygnują z zadawania śmiertelnych ciosów armii Putina. Tym razem rosyjskie cele zostały zaatakowane przez dwóch pilotów Mi-8 w obwodzie donieckim. W tym regionie dalej trwają ciężkie walki na froncie. Obecnie kontrolę nad niebem utrzymują obrońcy Kijowa. Rosjanie przez ogromne braki w sprzęcie ograniczyli się do obrony swoich pozycji na lądzie i nie mieli żadnych szans z dobrze zaplanowaną akcją Ukraińców. Do sieci trafiło nagranie z brawurowej akcji. Najpierw pierwsza z maszyn rusza w górę i wystrzeliwuje salwę pocisków, a po chwili to samo robi kolejny śmigłowiec. Później obie maszyny wypuszczają flary i uciekają w bezpieczne miejsce, lecąc niezwykle nisko nad ziemią. Taki zabieg pomaga uniknąć wykrywalności na radarach wroga, a przy okazji ratuje życie pilotów, którzy takich misji wykonują po kilka dziennie.