PolskaDemonstranci krzyczeli "mordercy". Policja chce walczyć o swoje dobre imię

Demonstranci krzyczeli "mordercy". Policja chce walczyć o swoje dobre imię

"Mordercy" - skandowali demonstranci przed komisariatem policji w Gdańsku po śmierci Pawła T. Funkcjonariusze poczuli się obrażeni wykrzykiwanymi hasłami oraz transparentami. Przeciwko najgłośniejszym uczestnikom skierowali pozew cywilny.

Demonstranci krzyczeli "mordercy". Policja chce walczyć o swoje dobre imię
Źródło zdjęć: © WP.PL | Tomasz Gdaniec

W sierpniu ubiegłego roku funkcjonariusze z posterunku policji w Gdańsku Wrzeszczu zostali wezwani do interwencji. Na miejscu okazało się, że agresywny 30-latek chciał włamać się do mieszkania 72-letniego emeryta. Napastnik rzucał doniczkami i krzyczał, że zabije starszego człowieka. Paweł T. w czasie zatrzymania miał być agresywny. Podczas wprowadzania go do radiowozu mężczyzna kopnął w brzuch jednego z funkcjonariuszy i groził mu zabójstwem. Zatrzymany ponownie został położony na brzuchu i obezwładniony. Równocześnie okazało się, że był pod wpływem narkotyków oraz alkoholu.

Po obezwładnieniu młody mężczyzna został zabrany na komisariat, skąd przewieziono go do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, gdzie zmarł dzień później. Osierocił 3,5-letnią córkę.

W kilka dni po zdarzeniu rodzina oraz znajomi 30-latka zorganizowali marsz milczenia. Niosąc transparenty z hasłami „mordercy” oraz „nie dla policjantów zabójców” chcieli wyrazić sprzeciw dla – w ich ocenie – niewłaściwych działań policji. Słowo „mordercy” było wielokrotnie wykrzykiwane przez uczestników demonstracji przedd gmachem komisariatu, gdzie przewieziono Pawła T.

Policjanci poczuli się urażeni językiem stosowanym w czasie marszu. Na fotografiach rozpoznali trzy osoby, przeciwko którym skierowali pozew cywilny. Stróże prawa domagają się publicznych przeprosin. Związek zawodowy policjantów zdecydował się wystąpić na drogę prawną, ponieważ jego członkowie poczuli się obrażeni krzywdzącą generalizacją.

Postępowanie w sprawie śmierci 30-latka prowadzi prokuratura rejonowa w Kartuzach. Dwaj interweniujący policjanci usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień i pobicia.

- Obaj usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień oraz pobicia zatrzymanego. Jeden z nich dodatkowo usłyszał zarzut spowodowania lekkiego uszczerbku na zdrowiu pobitego – powiedział Remigiusz Signerski z Prokuratury Rejonowej w Kartuzach.

Obaj policjanci zostali przesłuchani w charakterze podejrzanych. Nie przyznali się do winy oraz odmówili składania zeznań. Jeżeli prokuratorskie zarzuty potwierdzą się mężczyznom będzie grozić do 3 lat pozbawienia wolności. Prokurator twierdzi, że pobicie nie było przyczyną zgonu 30-latka.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (56)