Demokraci kochają Baracka Obamę
Między stolikami z rekwizytami na cześć czarnego prezydenta i na rogach ulic stali nieliczni demonstranci nieprzychylni Demokratom i Obamie. "Proszę mnie przekonać, dlaczego mamy mu przedłużyć kadencję o dalsze cztery lata?" - głosił jeden z bilbordów. Grupy religijnych konserwatystów wznosiły transparenty przeciw aborcji, małżeństwom homoseksualnym i rozwiązłym obyczajom propagowanym rzekomo przez Demokratów. Liderzy protestów z głośnikami wygłaszali kazania piętnujące bezbożność demokratycznych liberałów.