Tusk w TVP. Uwagę przykuł jeden szczegół
- Każdy lubi grać na swoim boisku i Donald Tusk akurat nie gra na swoim boisku, a jak się nie gra na swoim boisku, to się trochę gorzej wypada - ocenił postawę Donalda Tuska podczas debaty w TVP, dr Sergiusz Trzeciak w specjalnym wydaniu programu Newsroom. Jak zauważa politolog, lider opozycji dał po sobie poznać, że w pierwszej części był "nerwowy" i "czuł się niekomfortowo". Tusk od początku kampanii wyborczej pokazuje się bez marynarki, będąc zazwyczaj ubranym w białą koszulę. Tak też było w poniedziałkowy wieczór w debacie wyborczej w TVP. Według eksperta strój nie do końca jest najważniejszy na tego typu wydarzeniach, jednak zmiana strategii mogła pomóc liderowi KO w uzyskaniu lepszego efektu na tle widzów. - Strój musi być ściśle dopasowany do miejsca i grupy docelowej. W tym przypadku nic, by się nie stało, jakby Donald Tusk założył marynarkę. To nie jest jednak coś, co jest najważniejsze w tej debacie. To było widoczne pomiędzy premierem Morawieckim, a Tuskiem. Tutaj gra toczyła się między nimi, ale były to wyłącznie wystąpienia - zaznaczył dr Trzeciak. W ocenie politologa w debacie przeprowadzonej przez TVP zabrakło podstawowego elementu debaty, czyli "wyraźniej interakcji między kandydatami".