Debata prezydencka 2020. Paweł Tanajno odebrał tysiące gratulacji. W poczuciu zwycięstwa poszedł spać o 2 nocy

- Wygrałem to. Po debacie prezydenckiej w TVP odebrałem tysiące wiadomości z gratulacjami. Robię plan na kolejne tygodnie kampanii - tak Paweł Tanajno podsumowuje swój udział w debacie prezydenckiej w TVP. W czwartek o godzinie 16 zapowiada strajk przedsiębiorców i blokadę Warszawy.

Debata prezydencka 2020. Paweł Tanajno odebrał tysiące gratulacji. W poczuciu zwycięstwa poszedł spać o 2 nocy
Źródło zdjęć: © TVP
Tomasz Molga

Paweł Tanajno, 45-letni reprezentant ruchu oburzonych przedsiębiorców wzbudził duże zainteresowanie 6-milionowej publiczności obserwującej debatę prezydencką w TVP. Po debacie jego nazwisko było jednym z najczęściej wyszukiwanych w Google.

- Wszedłem do tej debaty, aby wygarnąć politykom. Andrzejowi Dudzie i premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, których oskarżam o zagładę polskiej gospodarki w związku z wprowadzonymi obostrzeniami - mówi WP Paweł Tanajno. Zwierza się, że w garderobie TVP razem z innym kandydatem Stanisławem Żółtkiem zapalili wspólnie papierosy i cieszyli się, że namieszali w debacie.

- Będę musiał obmyślić plan na dalszą część kampanii. Zwłaszcza że PiS i Porozumienie dogadały się w sprawie przesunięcia terminu głosowania. Moja działalność będzie trwała, dopóki rząd nie zakończy tej farsy nazywanej pomocą antykryzysową. Dziś w Warszawie organizujemy strajk przedsiębiorców, największy taki protest w historii - zapowiada kandydat.

Paweł Tanajno. Protest przedsiębiorców w Warszawie

7 maja do Warszawy mają zjechać się przedsiębiorcy, protestujący przeciwko zamrożeniu gospodarki. Według zapowiedzi Pawła Tanajno z Katowic jedzie grupa 600 aut, z Poznania około 500 samochodów, z innych dużych miast również po 200-300 aut. Strajk samochodowy, który zacznie się od godziny 16 ma sparaliżować ruch w centrum stolicy. Przedsiębiorcy domagają się odmrożenia gospodarki i wypłaty odszkodowań za dochody utracone podczas obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa.

- Morawiecki nie uratował żadnych miejsc pracy. Wszystko odbyło się kosztem przedsiębiorców, którzy mimo blokady działalności nadal wypłacają pensje pracownikom. Podałem w debacie gruby przykład Tadeusza Gołębiewskiego, hotelarza, który zastawia swój majątek pod kredyt, którym będzie opłacał zobowiązania. Kary dla fryzjerów są skandalem - mówi dalej Paweł Tanajno. - Procedury przyznawania pomocy powinny być przyspieszone i zautomatyzowane. Jakoś w przypadku wyciągania od nas pieniędzy, pobierania podatków udało się to wprowadzić - podkreśla.

Debata prezydencka w TVP

W trakcie debaty prezydenckiej Paweł Tanajno bezpardonowo atakował polityków, w tym Andrzeja Dudę, zwracając się do niego per "panie Andrzeju". Na pytanie dotyczące pierwszej podróży zagranicznej po objęciu fotela prezydenta stwierdził, że pojechałby do Koszalina.

"Nie odwiedziłbym żadnej stolicy, dopóki nie pojechałbym do polskich przedsiębiorców, którzy są poddani eksterminacji przez rząd PiS. Pojechałbym do pani Doroty z Koszalina, fryzjerki, która utrzymuje dwójkę dzieci i ma od dziewięciu tygodni zamknięty salon. Próbowała otworzyć tę działalność, ale rząd Mateusza Morawieckiego nałożył na nią 30 tys. zł kary" - powiedział podczas debaty.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
paweł tanajnoAndrzej Dudaprzedsiębiorcy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1062)