Stanisław Żółtek gwiazdą debaty prezydenckiej według internetu. Oto jeden z kandydatów na prezydenta
Debata prezydencka 2020. Według wielu osób Stanisław Żółtek przyćmił pozostałych kandydatów. W polityce zagranicznej chciałby ambarasu. Jako receptę na uzdrowienie gospodarki proponuje zwolnienie wielu urzędników, a zamiast legalizacji małżeństw homoseksualnych woli… likwidację podatków „małżeńskich”.
Stanisław Żółtek jest kandydatem na prezydenta z ramienia Kongresu Nowej Prawicy. Z tą stroną polityczną zżyty jest zresztą od lat. W zasadzie połowę życia, choć z przerwami. Do Unii Polityki Realnej (zakładali ją m.in. Janusz Korwin-Mikke, Ryszard Czarnecki, Stefan Kisielewski czy Stanisław Michalkiewicz)
dołączył w 1991 roku. Po nieudanym starcie w wyborach do parlamentu, w 1994 zdobył mandat krakowskiego radnego, a w kolejnej kadencji samorządowej został wiceprezydentem Krakowa, a w jeszcze następnej – znów radnym.
Jednak w 2001 roku w jego poglądach nastąpiła lekka wolta. Lekka, bo choć startował do Sejmu z list Platformy Obywatelskiej, to bez wstępowania do partii. Nie dostał się jednak, a już kilka miesięcy później miał dużo większe kłopoty. Centralne Biuro Śledcze zatrzymało go pod zarzutem korupcji. Miał, jeszcze jako wiceprezydent Krakowa, przyjąć 20 tys. zł w zamian za pomoc jakiemuś inwestorowi w kupnie od gminy Kraków budynku w Krakowie przy ul. Sławkowskiej 6. Jak przekazał w komunikacie dla WP "w areszcie „wydobywczym” zostałem osadzony na tzw. „N-ce” – czyli oddziale dla szczególnie niebezpiecznych przestępców (przede wszystkim z gangów - oskarżonych o zabójstwo z możliwością dożywotniego wyroku). Dopiero w trakcie procesu (w areszcie nie dowiedziałem się ani jakie oskarżenie ani na jakiej podstawie) dowiedziałem się, że jedyną poszlaką było oświadczenie innego aresztanta (już dłużej siedzącego), iż słyszał (ale nie wie od kogo), że taką łapówkę wziąłem. W trakcie procesu dowiedziałem się też, że ten inwestor kupił tę kamienicę dwa lata przed tym jak zostałem Wiceprezydentem na otwartym przetargu dając najwyższą ofertę cenową z ok. 5 oferentów. Sąd wydał wyrok uniewinniający z uzasadnieniem, że oskarżenie było „oczywiście” nieuzasadnione i przyznał mi 120 tys. zł odszkodowania."
W międzyczasie znów bez powodzenia kandydował do parlamentu, aż w 2008 roku w związku z zamieszaniem w Unii Polityki Realnej został na krótko jej pełniącym obowiązki prezesem. A potem znów nieudanie startował w wyborach, tym razem do europarlamentu.
Stanisław Żółtek i rozłam w UPR
W UPR za to doszło do rozłamu. Odszedł Janusz Korwin-Mikke i utworzyły się dwie frakcje, Żółtka i Magdaleny Kocik. Nie wiadomo było, kto jest prezesem i czy wybór Kocik był zgodny z regulaminem partii. W międzyczasie druga frakcja wybrała swojego prezesa. Żółtka właśnie.
Koniec końców sąd podważył legalność wyboru obecnego kandydata na prezydenta, wobec czego szefową UPR pozostała Kocik, a Żółtek został prezesem hybrydy dwóch partii UPR-WiP (Wolność i Praworządność).
W tym czasie kandydował kolejno na: prezydenta Krakowa, radnego Krakowa i w 2011 roku został wiceprezesem Kongresu Nowej Prawicy, nowo utworzonej partii, z ramienia której dziś kandyduje na prezydenta.
W 2014 zdobył mandat europosła i pełnił tę funkcję do lipca 2019 roku. Ponownie nie udało się mu zdobyć mandatu. Ale w międzyczasie objął funkcję prezesa Kongresu Nowej Prawicy, którą pełni do dzisiaj.
Stanisław Żółtek – cytaty z debaty prezydenckiej
Poniżej przytaczamy fragmenty wypowiedzi Stanisława Żółtka z debaty prezydenckiej. Były to jego odpowiedzi na pytania o poglądy na dany temat:
Małżeństwa homoseksualne:
"Wiecie państwo, po co właściwie homoseksualiści chcą tego ślubu? No kiego diabła? Mogą sobie żyć jak chcą! Z dwóch konkretnych powodów, pieniądze. Znaczy, właściwie z jednego. Otóż małżeństwa formalne mogą się wspólnie rozliczać z podatku dochodowego, mają konkretny zysk. Małżeństwa mogą spadek sobie, jak kto umrze (…) to mają wspólny pieniądz i spadkowy podatek. (…) Zlikwidujmy ten podły podatek dochodowy i zlikwidujmy podatek spadkowy. Odczepią się od małżeństw, a chcą, niech sobie założą własny homoseksualny kościół i tam sobie śluby zawierają".
Unia Europejska:
"90% ustaw, jakie są w sejmie uchwalane, to nie są ustawy wymyślone przez polskich posłów czy rząd. To jest implementacja praw europejskich, nieprawdopodobna ilość! W pozostałych 10% mieści się ta walka między opozycją, sądami itd. I jakichś jeszcze paru drobiazgów przy uchwaleniu budżetu".
Gospodarka:
"Całe lata odbudowywany był aparat skarbowy. Urzędnicy w kancelarii, w Sejmie, w innych ministerstwach, wszędzie, w samorządach! W tej chwili zjada to cały nasz kraj. Otóż nieważne, czy by był koronawirus, czy nie, i tak byśmy padli. Te wyniki, które tam pan podawał, że gdzieś są jakieś lepsze dla Polski, to… wystarczy popatrzeć na giełdę, to giełda polska traci najbardziej ze wszystkich! Popatrzmy, ile kosztowało euro przed koronawirusem, a ile dzisiaj. Niewygodnych sondaży się nie podaje. A przecież jest tak proste rozwiązanie. No, wystarczy uwolnić tę gospodarkę od tej biurokracji potwornej. Wystarczy zmniejszyć, zlikwidować niektóre podatki i zamiast tych wydatków na urzędy skarbowe, gdzie są setki tysięcy zatrudnionych ludzi, oni by nie byli potrzebni do niczego przy prostym prawie! Po prostu oszczędności choćby na tym zrobić! I taka jest pomoc dla przedsiębiorców. To ma być działanie państwa małego, a nie takiego potwora jak teraz jest".
Polityka zagraniczna:
"Polskie elity nauczyły się za komuny, że trzeba mieć pana i do dzisiaj tego pana muszą mieć. Jak nie Związek Radziecki, to Unia Europejska. Jak nie Unia Europejska, to Stany Zjednoczone. I to jest taka reguła. Traktowani w związku z tym jesteśmy właśnie jak taki piesek na łańcuchu, który ma obszczekiwać ich przeciwników, tego naszego pana. I my to robimy, odszczekujemy. Tam, gdzie trzeba. Jak nie Rosję, to Chiny, jak nie Białoruś, to inny kraj. Musimy służyć, w związku z czym nic dziwnego, że nas nikt nie szanuje, a my na tym ciężko tracimy. Otóż polityka ma być wielowektorowa, a nie w ten sposób, że ktoś ma być naszym panem albo głównym partnerem. Ale oczywiście, najlepiej potęgi świata, najlepiej sąsiedzi nasi geograficzni. To jest oczywiste i nie ma co tu wybierać, że ktoś jest ważniejszy czy mniej. No, pewnie, im większa gospodarczo potęga, tym prędzej! Nie ma tu potrzeby się popisywać, do kogo pierwszego pojadę. Pojadę do tego, kto się na to między innymi zgodzi, bo w tym cały ambaras, żeby dwoje chciało naraz!"
Jakub Wątor