Debata nad wotum nieufności dla rządu. Szydło mocno atakuje opozycję
Zakończyła się debata i głosowanie nad wotum nieufności wobec rządu w Sejmie. Choć prezes PiS Jarosław Kaczyński i premier Beata Szydło zostali wezwani przez prezydenta Andrzeja Dudę, nie zabrakło ich w Sejmie. Z ust szefowej rządu padły mocne słowa. Posłowie zdecydowali, że rząd zostaje.
07.12.2017 | aktual.: 28.03.2022 11:13
Wystąpienie Beaty Szydło było emocjonalne. Zwróciła się do opozycji z zarzutami. - Wywoływanie awantur to wasz sposób, by łamać demokratyczne prawo Polaków, którzy wybrali rząd. (...) Wiem, że to boli, ale nie jesteśmy rządem elit - powiedziała. Zapewniła, że nie stoi za nią żaden układ.
Jej zdaniem "Tusk występuje przeciwko ojczyźnie", a "Polska jest warta tego, żeby rządzili nią ludzie, którzy się o nią troszczą". Dodała, że autorem wniosku o konstruktywne wotum nieufności są ludzie, którzy głosowali w Europarlamencie przeciwko Polsce.
- Wniosek jest stekiem kłamstw. Zabiera czas wysokiej izbie - podkreśliła. - Za co chcecie mnie odwołać? Boli was, że Polacy dobrze żyją? - zapytała opozycję.
Wypowiedź premier spotkała się z oburzeniem. Słychać było hasło: Do dymisji.
Po zejściu z mównicy premier Kaczyński pogratulował Szydło.
Zobacz też: Reakcja prezesa po przemowie Szydło. Więcej niż uścisk ręki
To nie wszystko. Ministrowie wstali i wyszli z sali. Została minister Anna Streżyńska.
Inne głosy w debacie
Lider PO powiedział, że Szydło jest zmaltretowana. - Puste ławy rządowe to jest najlepszy rząd. Nie można pozwolić na premiera, który nie jest premierem - ironizował.
Jego zdaniem Szydło nie zaakceptowała gry, która narzucił jej Kaczyński, ale sama podjęła decyzję.
Schetyna nie dziwi się, że Szydło boi się Trybunału Stanu. Zwrócił jednak uwagę, że premier podjęła decyzje i za nie zapłaci.
- Oczekujemy, że szef PiS Jarosław Kaczyński zostanie premierem. Lider powinien wziąć odpowiedzialność - powiedział. Zwrócił przy tym uwagę, ze ważne decyzje są podejmowane przy ul. Nowogrodzkiej.
Nie obyło się bez tematu śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej. - Gdzie jest wrak? - zapytał lider PO.
Głos zabrał też Rafał Trzaskowski. - Uciekli, bo się wstydzą - ocenił zachowanie przedstawicieli PiS. To, co pokazuje telewizja publiczna, nazwał z kolei "tępą propagandą".
Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej zwróciła uwagę, nie Szydło rządziła do tej pory, bo za sterami był Kaczyński. Jej zdaniem tak pozostanie nawet po zmianie rządu.
- Dziś opuszczjąc tę salę, zostawiliście Polaków z ich problemami - ocenił z kolei Kosiniak Kamysz.
Po debacie odbyło się głosowanie, które zakończyło się nie po myśli PO - rząd zostaje. Na ten moment zdążyła już wrócić premier Szydło.