Dawid Żukowski. Ojciec przysypał ciało ziemią i liśćmi
Dawid Żukowski najprawdopodobniej został odnaleziony. Teraz wiele wskazuje na to, że policjanci wielokrotnie przechodzili obok miejsca, gdzie leżało ciało 5-latka. Nie zauważyli go, bo ojciec przykrył miejsce zbrodni.
Dawid Żukowski został prawdopodobnie odnaleziony. - Policjanci natrafili na ciało chłopca na trasie między Warszawą a Grodziskiem Mazowieckim - poinformował w sobotę po godz. 16 rzecznik Komendy Stołecznej Policji asp. szt. Mariusz Mrozek.
Ciało zostało odnalezione około godziny 13 przy zbiorniku retencyjnym. Zwłoki chłopca leżały kilkadziesiąt metrów od ekranów akustycznych stojących wzdłuż autostrady A2.
Były rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski ocenił teraz, że w miejscu tragedii wielokrotnie przechodzili w ostatnich dniach zarówno policjanci, jak i mieszkańcy Grodziska Mazowieckiego poszukujący 5-latka. Dlaczego Dawid Żukowski nie został odnaleziony wcześniej?
"Ojciec Dawida zostawił ciało około 3 kilometry od stacji nadajnikowej, w której jego telefon logował się po raz ostatni. Najprawdopodobniej Paweł Ż. zatrzymał auto na poboczu i wszedł wejściem awaryjnym na teren za ekranami akustycznymi (...) W sobotę policjant ze specgrupy wypatrzył w wysokiej trawie przy brzegu zbiornika retencyjnego naruszony fragment ziemi przykryty liśćmi" - donosi "Super Express".
To Dawid Żukowski? Ekspert tłumaczy komunikat policji
Około 3 godziny po odnalezieniu ciała policja zorganizowała konferencję prasową i poinformowała, że Dawid Żukowski najpewniej nie żyje i to jego ciało było w trawie. Dlaczego funkcjonariusze nie mają pewności, że odnaleźli właśnie Dawida? - Minęło wiele dni, więc proces rozkładu ciała zapewne już się rozpoczął - tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską Jan Gołębiowski, psycholog kryminalny, profiler i biegły sądowy.
Ekspert podkreśla, że taki komunikat z pewnością był poprzedzony bardzo dokładną analizą. - Policja sprawdza i porównuje kwestie dotyczące rysopisu, wieku, wielkości ciała, wagi czy ubioru odnalezionej osoby i poszukiwanego. Na tej podstawie pewnie wiadomo, że to Dawid Żukowski. Tym bardziej, że widocznie w okolicy nie było poszukiwanych dzieci w podobnym wieku - zaznaczył Gołębiowski. Zdaniem psychologa kryminalnego, odnalezienie ciała to nie koniec czynności w tej sprawie i w najbliższych tygodniach będą do nas zapewne spływać nowe ustalenia.
Dawid Żukowski miał rany kłute
W niedzielę media obiegła też informacja, że na ciele Dawida Żukowskiego były rany kłute. - W poniedziałek zostanie przeprowadzona sekcja zwłok - powiedział w rozmowie z Polsat News rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński. - Postępowanie zostało zainicjowane i będzie prowadzone w kierunku zabójstwa. Będzie zmierzało ku wyjaśnieniu wszystkich okoliczności tej sprawy - dodał prokurator.
Poszukiwania Dawida Żukowskiego trwały od nocy z 10 na 11 lipca, gdy zaginięcie chłopca zgłosiła jego matka. Dziecko za jej zgodą zabrał ojciec - Paweł Ż. Małżeństwo od pewnego czasu nie mieszkało razem.
Paweł Ż. miał odwieźć Dawida Żukowskiego wieczorem do matki. Nigdy tam jednak nie dotarł. Po godz. 18 mężczyzna wysłał matce 5-latka SMS-a. Stwierdził, że już nigdy nie zobaczy Dawida. Kobieta miała zeznać, że nie zareagowała na te słowa, bo sądziła, że to wyłącznie złośliwości.
Przed godz. 21 policjanci dostali zgłoszenie, że ojciec Dawida Żukowskiego został śmiertelnie potrącony przez pociąg relacji Skierniewice-Warszawa. Miał popełnić samobójstwo. Maszynista pojazdu powiedział, że mężczyzna oczekiwał na przejazd pociągu i rzucił się pod niego.
Źródło: Wirtualna Polska, Super Express, TVPInfo, Polsat News