Dawid Ż. nie żyje. Narodowa żałoba po 5‑latku. Nie znali chłopca, są pogrążeni w smutku

Tysiące osób nie mogą się pogodzić z tym, że nie udało się odnaleźć żywego Dawida Ż. Organizują akcje upamiętniające chłopca z Grodziska Mazowieckiego, także poza granicami Polski. - To jest bardzo ludzki odruch, gdy umiera ktoś obcy. Warto to przekuć w coś dobrego – mówi dr Piotr Kiembłowski, psycholog pomagających osobom w żałobie.

Dawid Ż. nie żyje. Narodowa żałoba po 5-latku. Nie znali chłopca, są pogrążeni w smutku
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Magda Mieśnik

24.07.2019 | aktual.: 24.07.2019 13:31

- Czy wy też tak przeżywacie to, co się stało? Nie mogę się pozbierać, myśl o tym co mógł czuć Dawidek przyprawia mnie o ból serca – pisze kobieta pod tekstem o śmierci Dawida Ż. - Znowu siedzę i płaczę. Ciągle myślę o tym chłopczyku. Jakbym straciła kogoś bliskiego – dodaje kolejna. Takich komentarzy od dnia zaginięcia 5-latka pojawiły się tysiące.

Polacy przez 10 dni śledzili poszukiwania Dawida Ż., który zaginął po tym jak od dziadków zabrał go ojciec. Mężczyzna kilka godzin później popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg. Policja wszczęła największe w historii poszukiwania. Dopiero półtora tygodnia później odnaleziono ciało chłopczyka.

Mieszkańcy jego rodzinnego Grodziska Mazowieckiego organizują w najbliższą sobotę akcję puszczania baloników dla Dawida. W internecie trwa mobilizacja także w innych miastach. Kolejne osoby piszą, że będą puszczały baloniki także za granicą. – W Birmingham wypuszczę pięć baloników, bo niestety nie mogę być na miejscu – pisze Polka mieszkająca za granicą. - Mieszkamy w Niemczech, ale byliśmy bardzo w temacie. Zapaliliśmy światełko z synkiem dla małego Dawidka i pomodliliśmy się za niego – dodaje kolejna.

- Takie empatyczne utożsamianie się z tym, co się stało, jest zupełnie normalne. Dotyka zwłaszcza rodziców, osób, które zajmują się dziećmi. Każda mama, każdy tata jest wrażliwy na krzywdę dziecka. Bardzo to przeżywają, płaczą. To jest bardzo ludzki odruch i powinno się więcej o tym mówić, by takie współodczuwanie stawało się normą – mówi dr Kiembłowski.

I podkreśla, że pomóc może prosty gest: - Zamiast puszczać baloniki lepiej zorganizować zbiórkę na rzecz mamy Dawida. Ważne są gesty, które mogą konkretnie pomóc. To na pewno pomoże poradzić sobie z własnym smutkiem, a jednocześnie będzie to ogromne wsparcie dla tej kobiety.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (173)