David Cameron nie boi się Boga
Wśród europejskich przywódców wiara jest tematem tabu. Prezydenci i szefowie rządu niechętnie mówią na ten temat. Wyjątkiem jest premier Wielkiej Brytanii, David Cameron - czytamy w dzienniku "Rzeczpospolita".
Podczas wielkanocnego spotkania z przywódcami religijnymi David Cameron wystąpił w obronie chrześcijaństwa. Cytował Ewangelię i mówił, że wartości, które uosabiał Chrystus, są w dzisiejszych czasach ważniejsze niż kiedykolwiek.
Dr David Pettitt z Kingston University w Londynie tłumaczył w dzienniku, że liberalne reformy Camerona nie spodobały się w partii, więc premier próbuje pokazać, że jest tradycyjnym konserwatystą i coraz częściej zaczyna więc mówić o Bogu.
Brytyjscy politycy zazwyczaj unikają jednoznacznych deklaracji na temat wiary. W 2005 roku Tony Blair przestrzegał, by religia nie odgrywała w brytyjskiej polityce takiej roli jak w USA. Dopiero, gdy odszedł ze stanowiska, okazało się, że jest głęboko wierzący. Przeszedł na katolicyzm i zaczął publicznie mówić, że religia jest w polityce niezbędna.