Dariusz Bruncz: Dusze były, ale zabrakło pasterzowania

Zachowanie proboszcza z Załubic trudno określić nadgorliwością czy po prostu chamstwem. Żadna z tych kategorii nie pasuje. Cała sytuacja pokazuje problem o wiele głębszy – przekonanie części duchownych, że to ludzie są dla nich, a nie oni dla ludzi.

Od kilku dni cała Polska żyje skandalem w małej miejscowości w woj. mazowieckim
Źródło zdjęć: © WP.PL | grzegorz łakomski

Media rozpisują się w sprawie "bezdusznego duchownego" z Załubic, który podczas mszy pogrzebowej zmarłego tragicznie 15-latka, zastrzegł, że właściwie msza się nie należy, bo zmarły siał publiczne zgorszenie… nie chodząc na lekcję religii. Nie wiem czy pojęcie "bezduszności" jest tutaj odpowiednie, choć z pewnością wyraża ogromny ładunek emocjonalny tych, którzy chcieli pożegnać swoje dziecko lub kolegę, szukali pocieszenia, a dostali pokaz… no właśnie czego?

Czytaj też: Wierni wygonili proboszcza z kościoła. "Omal nie doszło do linczu"

Czasy się zmieniły. Ongiś słowa duchownego nie wywołałyby oburzenia czy protestów. Prędzej poczucie upokorzenia przed wspólnotą ("co ludzie powiedzą?"), wstydu i lęku przed wszechwładnym plebanem, który jako personel naziemny Pana Boga wie lepiej i ma prawo powiedzieć wszystko w trosce o zbawienie duszy przed i po śmierci. Pochówek czy inne czynności kościelne przez wieki były i wciąż są narzędziem dyscyplinującym zarówno religijnie i społecznie, były i gdzieniegdzie wciąż są środkiem nacisku. Ale – jak już powiedzieliśmy – tak było kiedyś. Świadomość wiernych przeszła od przedmiotowej do podmiotowej, od feudalizmu do samoświadomości wiary, a w wariancie optymistycznym do refleksji o królewskim kapłaństwie wszystkich ochrzczonych, nieodwołalnej i niezmywalnej godności powołania wszystkich, którzy przyjęli sakrament chrztu.

Zatrybiło coś innego

Często jednak bywa tak, że drogi teologii i rozumnego duszpasterstwa się rozchodzą – rozjeżdża je albo ignorancja, albo nieuporządkowany intelektualnie duchowny, zwykła ludzka głupota, znieczulica czy wspomniana na początku bezduszność. Jak było w tym przypadku? Być może wszystko po trochu lub też zatrybiło coś zupełnie innego. Pewne jest jedno - zachowanie duchownego (cokolwiek nim powodowało) jest przykładem duszpasterskiej kapitulacji, braku wyczucia chwili i spektaklem antyewangelizacyjnym – jeśli ktoś zasiał zgorszenie, sprowadził Kościół do punktu usługowego i dał zły przykład wiernym powierzonym jego opiece, to był to pogrzebowy celebrans. Żaden świecki mistrz ceremonii nie pozwoliłby sobie na takie zachowanie, a jednak od duchownego można wymagać i oczekiwać więcej – zdewastowanie uroczystości pogrzebowej, która powinna przynieść choć krople ukojenia, to trauma dla rodziny i choćby najszczersze pokajanie proboszcza niczego tutaj nie zmieni. Póki co.

Warto podkreślić ważny fakt: nowy biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński stanął na wysokości zadania. Zrobił to, co należy. Osobiście pojechał do Załubic i zajął się sprawą. Nie wysłał kurialnych urzędników frasobliwie pochylających się nad problemem, ale zmierzył się z naprawdę paskudną sprawą. W końcu każdy kapłan w Kościele rzymskokatolickim pełni służbę w parafii na zlecenie i niejako w zastępstwie biskupa ordynariusza, a zachowanie kapłanów idzie na konto biskupa i całej diecezji. Najwyraźniej odrobiono lekcje z kościelnego zarządzania kryzysowego, skoro rozwiązania ewidentnie zawinionego przez urzędnika kościelnego konfliktu, podejmuje się biskup, w dodatku ordynariusz. Jeszcze nie tak dawno w diecezji warszawsko-praskiej, a było to w kontekście burzy wokół ks. Lemańskiego i nie tylko, ordynariusz Hoser wysyłał przedstawiciela/-li kurii, raz nawet biskupa pomocniczego. Na szczęście nowy biskup postanowił "pobrudzić" sobie ręce i zadziałał jak (dusz)pasterz. Zauważył to również prymas Polski abp Wojciech Polak.

Obraz
© Bp Romuald Kamiński podczas uroczystości kościelnej w styczniu 2018 roku (fot. PAP)

Kościół przestał być szpitalem polowym

Zachowanie proboszcza trudno określić nadgorliwością czy po prostu chamstwem. Żadna z tych kategorii nie pasuje. Cała sytuacja pokazuje problem o wiele głębszy – przekonanie części duchownych (mam nadzieję, że zdecydowanej mniejszości), że to ludzie są dla nich, a nie oni dla ludzi. Przekonanie zaszczepiane w hermetycznych seminariach i w pielęgnowanym również przez świeckich klerykalizmie, który tłumi, zagłusza, a czasami nawet zabija odpowiedzialne, mądre duszpasterstwo, a więc pasterzowanie duszy.

Tutaj dusze były, ale zabrakło pasterzowania. Kościół – by posłużyć się narracją papieża Franciszka – przestał być w tym momencie szpitalem polowym dla zranionych, narażając się na utratę zaufania. Stąd też w całym tym nieszczęściu, podnoszą na duchu działania i słowa tych duchownych, którzy na co dzień są rzeczywistymi pasterzami solidarnie stojącymi w trudnych chwilach przy tych, których im powierzono.

W miejscowości dotkniętej zgorszeniem zasianym i rozsianym przez proboszcza, przydałby się dobry i doświadczony rekolekcjonista, także dla proboszcza. A może i nowy proboszcz?

Dariusz Bruncz dla WP Opinie

Źródło artykułu: WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Merz o spotkaniu Trump-Zełenski. Złe wieści dla Ukrainy
Merz o spotkaniu Trump-Zełenski. Złe wieści dla Ukrainy
Szalona ucieczka matizem zakończona dramatycznym wypadkiem. Nagranie
Szalona ucieczka matizem zakończona dramatycznym wypadkiem. Nagranie
Amerykański generał przyznał, że pomaga mu ChatGPT
Amerykański generał przyznał, że pomaga mu ChatGPT
Sum gigant w Poznaniu. "Tę rybę już znam"
Sum gigant w Poznaniu. "Tę rybę już znam"
Nowe informacje po wypadku autokaru w Austrii. Stan Polaków ciężki
Nowe informacje po wypadku autokaru w Austrii. Stan Polaków ciężki
Dachowanie na S7. Jest nagranie z policji
Dachowanie na S7. Jest nagranie z policji
Zadzwoniła na 112. Zadziwiająca rozmowa z operatorem
Zadzwoniła na 112. Zadziwiająca rozmowa z operatorem
Gigantyczny karambol na północy Europy. Wszystko przez "czarny lód"
Gigantyczny karambol na północy Europy. Wszystko przez "czarny lód"
Trump spotka się z Kimem? Trwają rozmowy
Trump spotka się z Kimem? Trwają rozmowy
Kwaśniewski wyznał, jak Rosjanie go wkręcili w rozmowę z Poroszenką
Kwaśniewski wyznał, jak Rosjanie go wkręcili w rozmowę z Poroszenką
Łuna nad lotniskiem. Ogromny pożar w stolicy Bangladeszu
Łuna nad lotniskiem. Ogromny pożar w stolicy Bangladeszu
Eksplozja na tankowcu w Zatoce Adeńskiej. To mógł być pocisk
Eksplozja na tankowcu w Zatoce Adeńskiej. To mógł być pocisk