Trwa ładowanie...
d2zj9qf
Daniel Obajtek. Wojciech Maksymowicz apeluje o dymisję szefa PKN Orlen

Daniel Obajtek. Wojciech Maksymowicz apeluje o dymisję szefa PKN Orlen

Jak donosi "Gazeta Wyborcza", tylko 6,9 tys. zł zamiast 12,5 tys. za metr kwadratowy zapłacił w 2018 r. prezes Orlenu za 187-metrowy apartament na luksusowym warszawskim osiedlu. W tym samym roku Orlen został sponsorem piłkarskiego przedsięwzięcia dewelopera. Sprawę komentowali w programie "Tłit" prof. Wojciech Maksymowicz (Porozumienie, KP PiS) i Marcin Kierwiński (PO). - Trochę zaczyna być taka sytuacja, jak kiedy byłem w PO. W 2013 roku przestrzegałem, że partia się zdegenerowała i zaczyna myśleć tylko o sobie, o swoich działaczach, nie o ludziach. Odgłosy były takie: panie profesorze, pan to może swoich studentów pouczać, my mamy swój rozum. Ten rozum spowodował, że wybory zostały przegrane - komentował Maksymowicz. Jak podkreślił, "wyborcy oczekują, żeby nie było 'zmiłuj się' w sytuacjach wątpliwych". - Jako obywatel bym oczekiwał podobnego ruchu (żeby Daniel Obajtek zrezygnował - przyp. red.), a przede wszystkim bardzo dogłębnego procesu sprawdzania, a nie obrony. Nie znam go bezpośrednio, ale znam ceny mieszkań w Warszawie i to, co usłyszałem, budzi moje watpliwości - powiedział Maksymowicz. Marcin Kierwiński ocenił z kolei, że "dymisja Obajtka powinna być natychmiastowa". - Patologia państwa PiS coraz mocniej się rozwija - argumentował poseł.

Pewnie słyszał pan o sprawie, mam Rozwiń

Transkrypcja:

Pewnie słyszał pan o sprawie, mam nadzieję, że pan się do tego odniesie. Daniel Obajtek, czy to nie jest problem dzisiaj dla obozu rządzącego? Ja muszę powiedzieć, że trochę zaczyna być taka sytuacja jak pamiętam, kiedy byłem w Platformie Obywatelskiej i w 2013 roku po spotkaniu, takim zarządzie wojewódzkim, na radzie wojewódzkiej przestrzegałem przed tym, że partia się zdegenerowała i zaczyna myśleć o sobie tylko, o swoich działaczach, a nie o ludziach. I że w takiej sytuacji to jest fatalnie. Odgłosy były takie: panie profesorze, pan to może swoich studentów pouczać, my mamy swój rozum. Rozum swój spowodował oczywiście to, że wybory zostały przegrane. Obserwuję, pewnie to jest ruch ogólny, nie jest jakimś wyjątkiem również Prawo i Sprawiedliwość, że tego typu sytuacja zaczyna się powtarzać. Bo bardzo mi się podobała postawa zdecydowana swojego czasu, pamiętam, władz PiS-u, że nie było w ogóle zmiłuj się - każde podejrzenie, od razu był ktoś eliminowany. Ale brakuje panu, panie profesorze, takiej reakcji dzisiaj ze strony Praw i Sprawiedliwości? Takiej postawy braku tolerancji dla czarnych owiec, brakuje panu takiej postawy Prawa i Sprawiedliwości? No tak, oczekuję się na pewno, wyborcy oczekują, żeby nie było zmiłuj się w sytuacjach wątpliwych. Mamy naprawdę bogate społeczeństwo w ludzi. Ale panie profesorze, czyli ten brak zmiłuj się powinien polegać na twardej sugestii kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości, żeby Daniel Obajtek zrezygnował z funkcji prezesa PKN Orlen? Już nie jako partner polityczny, ale jako obywatel, bym pewnie oczekiwał podobnego ruchu. A przede wszystkim na pewno bardzo dogłębnego procesu sprawdzania, a nie obrony. Im więcej bronią, tym bardziej tak bronią w ciemno. A tak, na pewno wspaniały człowiek, to na pewno jest wspaniały człowiek i tak dalej. Okej, ja nie znam go w ogóle bezpośrednio. Widzę tylko, znam ceny na przykład mieszkań warszawskich i to, co usłyszałam ostatnio, budzi moje poważne wątpliwości. W takim razie powinno być sprawdzone. Dymisja pana prezesa Obajtka powinna być natychmiastowa i to także nie powinno kończyć sprawy. Bo ja zwrócę uwagę, że w tej sprawie mamy bardzo wiele niejasności, jeżeli chodzi o działanie służb specjalnych, jeżeli chodzi o działanie urzędów skarbowych i jeżeli wreszcie chodzi o działanie prokuratury. Można powiedzieć, że patologia państwa PiS na przykładzie afery pana Obajtka coraz mocniej się rozwija. Ale jest pan zaskoczony, bo to był pierwszy taki apel ze strony polityka obozu rządzącego o to, żeby nawet nie tyle Daniel Obajtek przedstawił swoje oświadczenie majątkowe, o to apelował doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz w niedzielę, ale to był wprost apel o dymisję. Czy Jarosław Kaczyński posłucha takiego apelu? Nie jestem zaskoczony, bo pan profesor Maksymowicz nie pierwszy raz pokazuje, że w tego typy sprawach myśli niezależnie, nie mówi przekazem partyjnym, tylko jest w stanie wyjść poza to takie partyjne myślenie "skoro nasz, to musimy go bronić". I bardzo dobrze. Pytanie tylko czy głos dotrze do Jarosława Kaczyńskiego. Bo w tej sprawie wszystko jest tak naprawdę oczywiste. Mamy gigantyczne nieudokumentowane zarobki, gigantyczne wydatki, mamy prezesa Orlenu, co do którego są wątpliwości, w jaki sposób pełnił funkcję wójta Pcimia, mamy wątpliwości co do tego, w jaki sposób ten majątek zgromadził. To wszystko są takie znaki zapytania, które natychmiast powinny rodzić reakcję władz. Ja się pytam dzisiaj, gdzie jest Centralne Biuro Antykorupcyjne? Gdzie jest prokuratura w tej sprawie? No przecież nie można kolejny tydzień udawać, że nic się nie dzieje. Ale Daniel Obajtek, mimo że nie pojawia się publicznie póki co, to jednak według moich informacji szef klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk otrzymał pismo od Daniela Obajtka, w którym Daniel Obajtek domaga się przeprosin i wpłaty 50 tysięcy zł, być może na jakiś cel charytatywny. Daniel Obajtek się broni - myśli pan, że się wybroni? Ale te sprawy są dość oczywiste. Jeżeli ktoś wydaje 7 razy więcej niż zarabia, to musi padać pytanie, skąd te pieniądze ma. Ja przypomnę, że w przypadku pana Obajtka my mamy do czynienia jeszcze z pytaniami niejako z poprzednich spraw prokuratorskich. Są pytania dotyczące tego, dlaczego tą sprawę umorzono. Pan Obajtek przecież dziwnym trafem został uniewinniony, czy też jego sprawa została umorzona przez prokuraturę. No dziś właściwie w sprawie pana Obajtka i jego dymisji tu już wszystko powinno być jasne. Natomiast mamy szereg pytań dotyczących kto tak naprawdę stoi za panem prezesem Obajtkiem, kto pozwalał mu robić tak szybką karierę i dlaczego wreszcie ta reakcja władz PiS-u jest tak opieszała, dlaczego jej nie ma. Panie pośle, to jest jasne, bo politycznym, znaczy ojcem kariery Daniela Obajtka, politycznym ojcem, jest Jarosław Kaczyński. To jest chyba wszystko jasne. Daniel Obajtek zrobił fascynującą, absolutnie fascynującą karierę od roku 2015, więc to Jarosław Kaczyński zdaje się ponosi za Daniela Obajtka dziś odpowiedzialność. Ma pan rację, od strony szybkiej kariery pana prezesa Obajtka wszystko jest jasne. To jest człowiek, to jest produkt Jarosława Kaczyńskiego, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Ale mówiąc kto stoi za Danielem Obajtkiem, ja raczej zadaję pytanie: kto pozwalał mu robić te prywatne interesy? Kto pozwalał mu skądś mieć te pieniądze? Wreszcie, jak to się stało, że służby specjalne dużego państwa w centrum Europy tego typu interesów nie znalazły. Prokuratura zagubiła te nagrania, które mogły świadczyć o pewnych nieprawidłowościach, których mógł dopuścić się Daniel Obajtek. Nie chcę stwierdzać tego na 100%, żeby samemu nie narazić się na proces, ale prokuratura chyba tutaj nie zadziałała zbyt dobrze. To jest coś więcej, panie redaktorze, niż "nie zadziałała". My często mówimy, że prokuratura w państwie rządzonym przez PiS nie działa czy działa opieszale. Ale tutaj mamy do czynienia z daleko dalej idącą patologią. Całe państwo rządzone przez PiS robi wszystko, aby Daniela Obajtka wybielić. Przecież nie ma przypadków w tym, że zmieniano prawo po to, aby wycofać akt oskarżenia z sądu, żeby prokuratura po wycofaniu tego aktu oskarżenia, rzekomo [...] tą sprawę umorzyła. Tą sprawę opisywały media. Ta kwestia, o której pan mówi, zaginięcia - na początku nie przesłuchania, a potem zaginięcia płyty, wskazującej na możliwość popełnienia przez Daniela Obajtka przestępstwa, mówi tak naprawdę wszystko. Nie pierwszy raz, jeżeli sprawy dotyczą polityków PiS-u, to dowody giną, są niszczone. To wygląda na systemowe wybielanie swoich. I właśnie dlatego mówię, że ta sprawa ma drugie dno. I dziś wszystko wiemy o interesach pana Obajtka. Przynajmniej wiemy jakie to były interesy. Może nie znamy ich skali, natomiast nie wiemy jak działało państwo i w jaki sposób te afery były tuszowane.
d2zj9qf
d2zj9qf
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj