Dalajlama pogratulował Obamie Nobla
Duchowy przywódca Tybetańczyków Dalajlama XIV pogratulował amerykańskiemu prezydentowi Barackowi Obamie przyznanej mu tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla i wezwał go do działania na rzecz wolności.
Dalajlama, który także należy do grona laureatów tej nagrody (otrzymał ją w 1989 r.) przebywa obecnie z wizytą w Waszyngtonie, lecz gratulacje złożył Obamie listownie. Amerykański prezydent nie chciał bowiem spotkać się z dalajlamą przed zaplanowaną na listopad wizytą w Chinach.
- Komitet Noblowski docenił twoje podejście do rozwiązywania międzynarodowych konfliktów na drodze mądrości i potęgi dialogu - zwrócił się do Obamy tybetański przywódca duchowy. Pochwalił również amerykańskiego prezydenta za dążenie do poprawy jakości środowiska oraz propagowanie wizji świata bez broni nuklearnej.
- Zawsze utrzymywałem, że ojcowie-założyciele USA uczynili z tego kraju najwspanialszą demokrację oraz orędownika wolności. Jest niezwykle ważne, aby współcześni liderzy USA podjęli się przywództwa w oparciu o te zasady. Takie podejście nie tylko poprawi reputację USA, ale też przyczyni się do redukcji napięć na świecie - napisał dalajlama.
Od 1991 r. Dalajlama XIV był w USA 10 razy i za każdym razem spotykał się z prezydentami. Obama nie chciał jednak przyjmować konfrontacyjnej postawy wobec Chin, które uważają, że żyjący od 1959 r. na wygnaniu duchowy przywódca Tybetańczyków prowadzi działalność separatystyczną.