Trzy ciała w domu w Barcicach. Jaki mógł być motyw zbrodni?
- On musiał mieć konkretny powód. Popularnym motywem w takich sprawach jest uczucie zemsty lub pretensje do rodziny - komentuje tragedię, do której doszło w Barcicach kryminolog, prof. Brunon Hołyst. W środę w domu jednorodzinnym znaleziono ciała trzech osób. Policja po poszukiwaniach zatrzymała 25-latka, syna jednej z ofiar.
W środę rano w domu Barcicach w gminie Stary Sącz w Małopolsce odnaleziono ciała trzech osób: kobiety w wieku 52 lat i dwóch mężczyzn w wieku 45 i 66 lat. Wszyscy byli spokrewnieni. Według przekazywanych przez policję informacji, do ich zgonu przyczyniły się osoby trzecie.
Po tanie jabłka przyjeżdżają z całej Polski. "Sam zebrał 400 kg"
- Sprawcy zazwyczaj próbują się ukryć w bliskiej okolicy. Możliwe, że wybrał pustostan, bo liczył, że policja go tam nie namierzy, a potem ucieknie dalej. Tutaj możemy mówić o dużej skuteczności policji, że znaleźli go w krótkim czasie - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską kryminolog, prof. Brunon Hołyst.
"Musiał mieć powód"
Sąsiedzi w rozmowie z WP twierdzili, że rodzina nie miała dobrej opinii w miejscowości. Pojawiały się też nieoficjalne informacje, że 25-letni mężczyzna miał konflikt z prawem.
- On musiał mieć jakiś konkretny powód, żeby dopuścić się tego czynu. Popularnym motywem w takich sprawach jest uczucie zemsty lub pretensje do rodziny. Możliwe, że tam było tło majątkowe lub przeżycia psychiczne - spekuluje Hołyst.
- To wszystko na pewno będzie przedmiotem ustaleń śledczych - podkreśla kryminolog.
Rozmówca WP pochwalił skuteczne działania policji. - To koniec, nie będzie serialu z poszukiwań. Znamy przecież przypadki zbrodni rodzinnych, w których sprawcy ukrywali się kilka lat, albo byli ukrywani przez znajomych lub dalszą rodzinę. Taką sprawą miesiącami żyła cała Polska. W tym przypadku na szczęście udało się złapać podejrzewanego - podsumowuje ekspert w rozmowie z WP.
Czytaj też: