Czy Zełenski ma plan B? "Pół kraju nie spało"
Petro Poroszenko, lider partii Europejska Solidarność, odniósł się do wydarzeń w Waszyngtonie, wyrażając nadzieję, że prezydent Wołodymyr Zełenski ma przygotowany "plan B".
Petro Poroszenko podkreślił, że nie zamierza krytykować prezydenta Wołodymyra Zełenskiego po skandalu w Waszyngtonie. Zamiast tego, lider partii Europejska Solidarność wezwał do współpracy z Europą w celu przywrócenia amerykańskich partnerów do stołu negocjacyjnego.
Czy Zełenski ma plan B? "Pół kraju nie spało"
Poroszenko w swoim wpisie na Facebooku zaznaczył, że wielu Ukraińców nie spało po obejrzeniu wideo z Waszyngtonu. "Pół kraju nie spało po piątkowym wideo z Waszyngtonu. Trzymaliśmy kciuki za Ukrainę. Teraz wszyscy pytają: co dalej?" - napisał były prezydent Ukrainy.
Podkreślił, że nie zamierza krytykować Zełenskiego, ponieważ Ukraina potrzebuje teraz jedności. "Ktoś oczekiwał ode mnie krytyki Zełenskiego. Tej krytyki jednak nie będzie, bo to nie jest to, czego teraz potrzebuje kraj" - dodał Poroszenko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak rozpoznać rosyjskiego szpiega? "Idealny, obcy wywiad jest niewidoczny"
Poroszenko, przebywając z żołnierzami na południowym froncie, przedstawił swoje spojrzenie na sytuację i konieczne działania. Zaznaczył, że stosunki między Ukrainą a USA to nie tylko kwestia Zełenskiego i Trumpa, ale też kwestia relacji dwóch narodów, które cenią demokrację i wolność.
"Nie możemy sobie pozwolić na szerzenie antyamerykańskich nastrojów" - podkreślił.
Polityk wezwał też do skupienia się na ukraińskich siłach zbrojnych, które mogą zostać pozbawione dostaw amerykańskiej broni. "I to w żadnym wypadku nie jest krytyka prezydenta Zełenskiego, bo jedyne, czego teraz potrzebuje Ukraina, to jedność" - zaznaczył.
Poroszenko wyraził nadzieję, że prezydent Zełenski ma przygotowany "plan B". "Wierzymy, że po spotkaniach w Londynie i Brukseli wyjdziemy z kilkoma ważnymi przesłaniami: musimy zachować państwo, nie możemy dopuścić do kapitulacji, a gwarantem bezpieczeństwa Ukrainy muszą być Siły Zbrojne Ukrainy. Kropka! Powinniśmy przestać gadać i pomóc armii" - podkreślił.
Lider Europejskiej Solidarności zauważył również, że z przestrzeni informacyjnej znikają informacje o armii i wydarzeniach na froncie, co nie powinno mieć miejsca. Wyraził nadzieję, że Ukraina wyjdzie z obecnej sytuacji z ważnymi przesłaniami, które wzmocnią jej pozycję na arenie międzynarodowej.
"Mamy nadzieję, że Europa zapewni nam broń, fundusze i zwiększy inwestycje w przemysł zbrojeniowy. Pomoże nam to sprowadzić naszych amerykańskich partnerów z powrotem do stołu negocjacyjnego. Musimy przywrócić dwupartyjne poparcie dla USA i dyplomacji parlamentarnej. Nie możemy osłabić naszej mocy" - stwierdził ukraiński polityk.
Czytaj także: