Wielkie protesty w Bukareszcie. "Nasz głos został skradziony"

Dziesiątki tysięcy zwolenników skrajnej prawicy zgromadziły się w sobotę w stolicy Rumunii na antyrządowej demonstracji, domagając się wznowienia drugiej tury wyborów prezydenckich, odwołanych przez Sąd Konstytucyjny, oraz dymisji premiera Marcela Ciolacu.

Protest w Bukareszcie
Protest w Bukareszcie
Źródło zdjęć: © PAP | ROBERT GHEMENT
Adam Zygiel

Protestujący zgromadzili się przed siedzibą rządu, niosąc trójkolorowe flagi Rumunii i skandując hasła takie jak "Precz z rządem" oraz "Złodzieje". Wielu z nich wyrażało poparcie dla Calina Georgescu, prawicowego polityka, który był faworytem w odwołanej drugiej turze wyborów prezydenckich w grudniu ubiegłego roku. Demonstranci domagali się wznowienia wyborów.

Do zgromadzonych przemówił lider prawicowej partii Związek na rzecz Jedności Rumunów (AUR) George Simion.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Trump krytykuje Zełenskiego. "To jest zemsta, taka czysto osobista"

- Jesteśmy zjednoczeni, jesteśmy silni. Jesteśmy tutaj, ponieważ nasz głos został skradziony, ponieważ demokracja została podeptana - powiedział.

Zażądał od władz przywrócenia demokracji i wolnych wyborów oraz dymisji premiera Ciolacu. - Nie wierzymy, że nadchodzące wybory będą wolne i uczciwe - dodał Simion.

Kontrowersje wokół Georgescu

W środę rumuńska prokuratura wszczęła dochodzenie karne przeciwko Calinowi Georgescu, oskarżając go o wspieranie grup faszystowskich oraz podżeganie do działań przeciwko porządkowi konstytucyjnemu. Georgescu został również oskarżony o złożenie fałszywych oświadczeń dotyczących finansowania kampanii wyborczej i posiadanego majątku. Jak poinformowali jego prawnicy, został objęty kontrolą sądową.

Georgescu, który zaprzecza wszelkim zarzutom, wziął udział w sobotnim proteście. Podczas swojego wystąpienia stwierdził, że "system złośliwie próbował nas podzielić", a "starzy i nowi kumple próbowali zablokować moją kandydaturę".

Pierwsza tura powtórzonych wyborów prezydenckich zaplanowana jest na 4 maja. Jeśli żaden z kandydatów nie zdobędzie ponad 50 proc. głosów, druga tura odbędzie się 18 maja.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (135)