Rumuńska prokuratura zatwierdziła wniosek Andrew Tate'a, amerykańskiego influencera, o wyjazd z kraju. Tate, na którym ciążą zarzuty o handel ludźmi, wyleciał do USA prywatnym samolotem wraz ze swoim bratem Tristanem. "Rumuńska prokuratura poinformowała w czwartek, że zatwierdziła wniosek Andrew Tate'a, amerykańskiego influencera, na którym ciążą zarzuty o handel ludźmi, o wyjazd z kraju" - podały lokalne media.
Proces braci Tate i naciski ze strony USA
Bracia Tate są znani jako ikony tzw. manosfery, czyli internetowych platform skierowanych do młodych mężczyzn, promujących treści seksistowskie. Od dwóch lat w Rumunii toczy się przeciwko nim proces sądowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie zmierzali na front. Ukraińcy czekali w zaroślach
Są oskarżeni o handel ludźmi, zmuszanie do udziału w filmach pornograficznych oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Do tej pory byli objęci nadzorem policyjnym i nie mogli opuszczać Rumunii, wcześniej przebywali w areszcie domowym.
W połowie lutego "Financial Times" poinformował, że administracja prezydenta USA Donalda Trumpa naciskała na władze Rumunii, by oddały braciom paszporty i pozwoliły im wyjechać z kraju. Według trzech źródeł brytyjskiego dziennika, sprawę braci po raz pierwszy nowa administracja poruszyła na początku lutego w rozmowie telefonicznej z reprezentantami rządu Rumunii. Następnie kwestię tę omówił specjalny wysłannik Trumpa Richard Grenell z ministrem spraw zagranicznych Rumunii Emilem Hurezeanu w kuluarach Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
Rumunia w centrum uwagi
Rumunia jest jednym z centralnych elementów narracji otoczenia Trumpa o "upadku wartości" w Europie. Członkowie nowej administracji USA regularnie krytykują Bukareszt za unieważnienie listopadowych wyborów prezydenckich, które wygrał nacjonalista Calin Georgescu.
Sąd Konstytucyjny podjął decyzję na podstawie dokumentów wskazujących na manipulacje wyborcze, prawdopodobnie wspierane przez Rosję.
W swym przemówieniu na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa wiceprezydent USA J.D. Vance powiedział, że anulowanie elekcji oznacza, że Rumunia, a szerzej również i Unia Europejska, nie podzielają z Ameryką wartości, które były fundamentem sojuszu Północnoatlantyckiego.