ŚwiatCzy sąd USA spełni żądania adwokatów Polańskiego?

Czy sąd USA spełni żądania adwokatów Polańskiego?

Amerykańscy adwokaci Romana Polańskiego zażądają w postępowaniu apelacyjnym przed sądem w Los Angeles odstąpienia od ścigania reżysera w sprawie o przestępstwo seksualne wobec nieletniej z 1977 roku - poinformowała agencja AFP. Apelacja jest nową próbą uzyskania od amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości decyzji o nieściganiu Polańskiego.

Czy sąd USA spełni żądania adwokatów Polańskiego?
Źródło zdjęć: © AP

09.12.2009 | aktual.: 09.12.2009 13:02

Rozprawa odbędzie się w czwartek o godzinie 10.00 czasu lokalnego (19.00 czasu polskiego) w sądzie apelacyjnym w Kalifornii.

W maju sędzia Peter Espinoza odrzucił wniosek o umorzenie sprawy, argumentując, że Polański nie stawił się przed sądem w Los Angeles. Zastrzegł, że wniosek o uniewinnienie może zostać rozpatrzony tylko wtedy, gdy reżyser wróci do USA.

76-letni obecnie Roman Polański został aresztowany na lotnisku w Zurychu 26 września i umieszczony w areszcie ekstradycyjnym na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku. 22 października USA przekazały Szwajcarom wniosek o jego ekstradycję, który jest rozpatrywany przez szwajcarski sąd federalny. Od jego decyzji Polański będzie mógł się odwołać do dwóch instancji - sądu w Bellinzonie i Trybunału Federalnego w Lozannie.

W piątek Polański został zwolniony za kaucją w wysokości 4,5 mln franków (3 mln euro) i umieszczony w areszcie domowym w swojej posiadłości w szwajcarskim Gstaad. Reżyser nie może opuszczać o żadnej porze swego domu. Prócz wpłacenia kaucji musiał zdeponować dokumenty tożsamości i podróży, a także poddać się nadzorowi elektronicznemu.

Wymiar sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych zarzuca reżyserowi, że w 1977 roku w willi aktora Jacka Nicholsona w Hollywood uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Przed zakończeniem postępowania karnego w USA Polański zbiegł do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)