Czy mech pomoże "zjeść" smog? Mieszkańcy chcą walczyć z pyłami
Wśród projektów budżetu partycypacyjnego pojawił się ciekawy pomysł walki z zanieczyszczonym powietrzem. Co o nim myślicie?
Co roku z powodu chorób wywołanych smogiem umiera w kraju 50 tys. osób. W związku z ostatnimi doniesieniami o przekroczonych normach zanieczyszczenia powietrza w stolicy, mieszkańcy Warszawy coraz częściej zastanawiają się jak uchronić się przed groźnymi pyłami. W poniedziałek opisywaliśmy nowy trend noszenia masek antysmogowych z wbudowanym filtrem. Na inny pomysł ratowania miasta przed smogiem wpadła Sylwia Jedyńska - autorka projektu zgłoszonego do budżetu partycypacyjnego na rok 2018.
Pani Sylwia zaproponowała wybudowanie tzw. mebla miejskiego, na którym miałaby zostać posadzona specjalna odmiana mchu pochłaniająca spaliny. - Jedna instalacja z mchu pochłania tyle samo smogu co 275 drzew natomiast zajmuje niewiele miejsca - 3m x 2,2m x 4 m. Instalacja wyposażona jest w czujniki kontrolujące rozrost kolonii mchu, system nawadniania i panele słoneczne przez co jest samowystarczalna - opisuje pomysł pani Sylwia.
Dodatkowo, instalacja działa jak naturalny klimatyzator, w upalne dni jest w stanie schłodzić powietrze w bezpośrednim otoczeniu (w promieniu 5 m) nawet o 17 stopni C.
Ławka ma powstać na warszawskim Mokotowie: za skrzyżowaniu ulic Belwederskiej, Gagarina i Spacerowej, gdzie jest bardzo intensywny ruch samochodowy, który wpływa negatywnie na jakość powietrza w okolicy. Ścianka z mchu pomoże odtruć powietrze ze spalin. Całkowity koszt inwestycji to 120 000 zł. Szczegóły projektu znajdziecie tutaj.
Mieszkańcy mogą zgłaszać swoje projekty do budżetu partycypacyjnego od 1 grudnia 2016 r. do 23 stycznia 2017 r. Weryfikacja zgłoszonych projektów i dyskusje nad projektami potrwają od 24 stycznia do 8 maja przyszłego roku, natomiast odwołania i ponowna weryfikacja propozycji od 8 do 26 maja. Na pomysły będzie można głosować od 14 do 30 czerwca 2017; ogłoszenie listy projektów do realizacji nastąpi do 14 lipca.
Smog zaatakował Polskę
W niedzielę normy PM2,5 (pyłu zawieszonego), który jest najbardziej niebezpieczny dla ludzkiego zdrowia, zostały przekroczone w Warszawie o blisko 1000 proc. W stolicy mogliśmy korzystać z bezpłatnej komunikacji miejskiej. Ten przywilej obowiązywał jednak tylko w poniedziałek. - Prognozy WIOŚ nie wskazują na tak duże przekroczenia natężenia pyłów zawieszonych, jakie obserwowaliśmy w niedzielę i poniedziałek - mówił tvnwarszawa.pl Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza. Jak zaznaczył Milczarczyk, darmowa komunikacja jest środkiem nadzwyczajnym.
Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ) podał, że średnie dobowe stężenie pyłu PM10 przekraczające poziom informowania wynoszący 200 mikrogramów na m sześc. w niedzielę zarejestrowano w Jaśle, Nowej Rudzie, Zdzieszowicach, Krakowie, Skawinie, Kielcach, Nowinach, Nowym Targu, Otwocku i Piotrkowie Trybunalskim. Natomiast przekroczenie poziomu alarmowego (czyli średnio na dobę 300 mikrogramów na m sześc.) zanotowano w niedzielę w Radomsku, Rybniku, Żywcu, Zabrzu, Częstochowie, Wodzisławiu Śląskim.
Według GIOŚ smog jest wynikiem niesprzyjających warunków meteorologicznych: bezwietrznej pogody, braku opadów i niskich temperatur powietrza, a także powiązanej z nimi emisji spalin z indywidualnych kotłów grzewczych oraz kominków w środkowej i południowej Polsce.
Przeczytajcie również: Apelują do premier Szydło o skuteczną walkę ze smogiem