Czy Kwaśniewski pomoże "wykształciuchom"?
Aleksander Kwaśniewski wraca na scenę
polityczną. Staje na czele ruchu zrodzonego z protestu przeciw
ekipie godzącej w fundamenty demokracji. Sondaże lewicy mkną w
górę, Kaczyńscy z dnia na dzień tracą poparcie. Czy to możliwe? -
pyta w "Rzeczpospolitej" Joanna Lichocka.
Zdaniem publicystki, powrót Kwaśniewskiego nie jest realny. Podszyte oburzeniem słowa byłego prezydenta o zagarniającym państwo PiS trącą fałszem. Nagrania Oleksego krążą w Internecie. Za sprawą taśm przypominają się rzeczy już zapomniane.
Kwaśniewski z Rywinlandii wypiera światowca, który miast europejskiej ogłady serwuje "kretyn" i "zdrajca". Dla zbuntowanego obozu "wykształciuchów" poparcie Kwaśniewskiego może się rychło okazać pocałunkiem śmierci - pisze w "Rz" Lichocka.
"Biały koń Kwaśniewskiego zamienił się w ospałego muła. I tylko Leszek Miller uśmiecha się ciepło" - komentuje publicystka "Rzeczpospolitej". (PAP)