Czy Irak po Husajnie się rozpadnie?
Niestabilna polityka iracka sprowadzała się w
dziejach tego kraju do walki o władzę prowadzonej przez
ugrupowania religijne, plemienne i ideologiczne. Bez względu na
to, jaki układ polityczny wyłoni się po upadku Saddama Husajna,
wszystkie te rozbieżne ugrupowania będą starały się zapewnić w nim
sobie jakąś rolę.
10.04.2003 15:20
Król Fajsal I, pierwszy władca współczesnego Iraku, zdawał sobie sprawę z mnogości podziałów w społeczeństwie. "Niestety, mogę powiedzieć, że naród iracki jeszcze nie istnieje, są tylko zdezorientowane grupy ludzi, pozbawione jakiejkolwiek idei narodowej" - napisał krótko przed śmiercią w 1933 roku.
Fajsal I sam był częścią kłopotów, które opisywał. Został królem Iraku na mocy decyzji brytyjskich władz kolonialnych w 1921 roku w nagrodę za to, że jego ród Haszymidów - pochodzący z Hidżazu w dzisiejszej Arabii Saudyjskiej - poparł Wielką Brytanię przeciwko Turkom podczas I wojny światowej. Żadne więzy rodzinne ani historyczne nie łączyły Fajsala z tym krajem i Irakijczycy nie mieli ochoty korzyć się przed brytyjską marionetką.
W dodatku terytorium Iraku jako nowego państwa wykrojono, nie oglądając się na granice plemienne, narodowe i wyznaniowe.
Wodzowie plemienni, władający ogromnymi terenami i mający pod swoją komendą setki tysięcy uzbrojonych mężczyzn, byli siłą, z którą należało się liczyć. Żaden rząd iracki nie mógłby funkcjonować, gdyby ich sobie nie podporządkował lub nie nakłonił do współpracy.
Jesienią zeszłego roku, gdy USA zaczęły przygotowywać się do wojny w Iraku, część irackich opozycjonistów na emigracji zapowiadała, że gdy tylko amerykańskie wojska wejdą do Iraku, wybuchnie tam powstanie ludowe przeciwko Saddamowi Husajnowi. Kilka miesięcy przed wybuchem wojny władca Iraku zaczął pompować miliony dolarów w system klanowy i starał się zapewnić sobie lojalność starszyzny plemiennej.
Inną przyczyną niestabilności w Iraku stała się brytyjska decyzja, by faworyzować arabską mniejszość sunnicką kosztem arabskiej szyickiej większości i Kurdów, którzy zbuntowali się przeciwko rządom brytyjskim w 1920 roku.
Dziś opozycja szyicka domaga się, aby jej udział we władzy po upadku Saddama pozostawał w proporcji do udziału szyitów w łącznej liczbie ludności kraju (według różnych źródeł wynosi on od 54 do 65%).
Aspiracje szyitów niepokoją irackie mniejszości oraz arabskich sąsiadów Iraku, których ludność stanowią w większości sunnici. Główne szyickie ugrupowanie opozycyjne, Najwyższa Rada Rewolucji Islamskiej w Iraku, działa z terytorium Iranu. Arabscy sąsiedzi Iraku obawiają się, że Iran, zdominowany przez szyitów, uzyska nadmierne wpływy w Bagdadzie.
Sąsiadów martwią także Kurdowie, którzy zamieszkują północ Iraku. Od czasu uzyskania niepodległości przez Irak w 1932 roku Kurdowie, stanowiący około 19% ludności, walczą o szerszą autonomię dla swej ubogiej enklawy.
Wojska Saddama uśmierciły gazem tysiące Kurdów i zniszczyły buldożerami ich wioski podczas czystek etnicznych w latach 70. i 80. Po wojnie w Zatoce Perskiej Kurdowie znów poderwali się do walki. Wzięci pod ochronę lotnictwa USA i W. Brytanii, zapewnili sobie praktycznie niezależność od Bagdadu, dzięki czemu przez minione 12 lat iracki Kurdystan korzystał z szerokiej autonomii
Dziś żądania Kurdów, by uczynić z Iraku państwo federalne, rodzą podejrzenie, że chcą oddzielić się od Iraku. Niepokoi to Turcję i Iran, gdzie również mieszkają znaczne mniejszości kurdyjskie.
Saddam podporządkował armię, siły bezpieczeństwa i inne elementy aparatu władzy oraz znaczną część społeczeństwa swojej partii Baas, głoszącej sekularyzm, socjalizm i ideologię panarabską. Niektóre irackie ugrupowania opozycyjne żądają rozwiązania Baas i postawienia jej przywódców przed sądem za zbrodnie, jakich dopuścił się reżim. Jednak inni zalecają wyrozumiałość i zreformowanie partii, aby utrzymać ją jako jedyną sprawną organizację polityczną istniejącą w tym kraju.(ck)