Czy Gruzja stanie się areną krwawych walk? Dowódcy z wojny w Ukrainie chcą wejść do akcji

Konfrontacja pomiędzy prorosyjskim rządem a opozycyjną częścią społeczeństwa w Gruzji może jeszcze bardziej się zaognić po deklaracjach walczących w wojnie po stronie Ukrainy dowódców "Unii Kaukaskiej", którzy chcą objąć ochroną protestujących. Z kolei rosyjscy weterani wojenni nawołują do użycia broni wobec przeciwników rządu.

 Czy Gruzja stanie się areną krwawych walk? Dowódcy z wojny w Ukrainie chcą wejść do akcji
Źródło zdjęć: © Getty Images, Telegram
Tomasz Molga

Przywódcy "Legionu Kaukaskiego" walczącego po stronie Ukrainy w niedzielę wieczorem opublikowali komunikat wideo, w którym wyrazili chęć "ochrony suwerenności narodowej Gruzji i ludności cywilnej w jakiejkolwiek formie przed jakimkolwiek zagrożeniem". Lado Gamsakhurdia, szef komitetu wojskowego "Unii Kaukaskiej", powiedział, że żołnierze walczący w Ukrainie mogliby wrócić do kraju i tam założyć Gwardię Narodową Gruzji. "Dowódcy oddziałów gruzińskich (...) czekają na sygnał od prezydent!" - napisał na portalu X.

Okazuje się, że prezydent kraju Salome Zurabiszwili obawia się udziału wojskowych w proteście. W wypowiedzi dla mediów ostrzegła, że takie działanie byłoby "przeciwko protestowi". - Otrzymałam kilka wiadomości, że gruzińscy żołnierze z Ukrainy rzekomo zamierzają przybyć lub przybyli na ten protest. To jest bezpośrednia prowokacja. To się nie dzieje, nie wierzcie w to - oznajmiła polityk, która jest jedną z liderek protestu.

Od wielu dni w Gruzji trwa polityczna próba sił. Nowy premier Irakli Kobachidze ogłosił, że do 2028 r. kraj nie rozpocznie rozmów akcesyjnych z UE. Zarazem nie będzie przyjmować żadnych unijnych funduszy, ponieważ - jak stwierdził - "europejscy politycy i biurokraci wykorzystują udzielane granty i kredyty jako środek szantażu".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Bolesny cios w armię Putina. Moment nocnego ataku z zaskoczenia

Antyunijna deklaracja wzburzyła obywateli, bo według sondaży około 80 proc. Gruzinów popiera członkostwo w UE. Na tle tego sporu w Tbilisi i kilku innych miastach doszło do wielotysięcznych demonstracji, które przerodziły się w starcia z policją. Gruzja od roku jest krajem kandydującym do przystąpienia do UE.

W poniedziałek rano siły bezpieczeństwa rozpędzały protestujących, ludzie zostali zatrzymani na dziedzińcach i w wejściach do domów. Jak podają gruzińskie stacje telewizyjne, ponad 40 osobom udzielono pomocy medycznej. Liczba osób zatrzymanych przekroczyła 200, a wśród nich jest jeden z przywódców opozycji - Zurab Japaridze.

Co dalej z Gruzją? Rosyjscy blogerzy żądają użycia broni

Za interwencją gruzińskich wojskowych opowiedzieli się rosyjscy blogerzy wojskowi i weterani wojny w Ukrainie. Grupa nazywana Z-blogerami (od Z, jako symbolu rosyjskiej armii inwazyjnej) twierdzi, że protesty w Tbilisi organizowane są przy "wsparciu sił zewnętrznych" i "zachodnich agentów", porównuje sytuację z ukraińskim Majdanem i wzywa władze do bardziej zdecydowanych działań, z użyciem broni włącznie.

"Władze Gruzji powinny wydać możliwie najsurowszy rozkaz rozproszenia pasożytów, w przeciwnym razie Gruzja stanie w obliczu wielkiej wojny, w której zginą dziesiątki tysięcy, a być może setki tysięcy Gruzinów. Bez względu na to, jak cynicznie może to teraz zabrzmieć, jeden warunkowy FAB-1500 dla kilkuset protestujących to akceptowalna cena (chodzi o zarzucenie bomby typu FAB - przyp red.)" - czytamy w poście popularnego bloga na Telegramie "Notatki Weterana".

Gen. Polko o Gruzji. Nowa odsłona wojny hybrydowej Kremla

- Uważam, że wydarzenia w Gruzji są kolejną odsłoną wojny hybrydowej realizowanej przez Władimira Putina, a jej celem jest objęcie władzy w poszczególnych krajach przez polityków o poglądach prorosyjskich, antyunijnych - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Roman Polko, były dowódca jednostki GROM.

- Deklaracje padające ze strony rosyjskich weteranów są szalenie niebezpiecznie dla ludzi. W razie starć ofiarami są zazwyczaj przypadkowi uczestnicy. Na razie Kremlowi nie opłaca się politycznie rozpętanie krwawych zajść, jednak nie można wykluczyć skrajnego scenariusza. Miejmy nadzieję, że tak się nie stanie - dodaje gen. Polko. - Zresztą zobaczmy, że UE dyskutuje i boi się użycia broni atomowej, a prawdziwym zagrożeniem ze strony polityki Rosji jest wejście takich krajów jak Gruzja czy Mołdawia na orbitę Kremla - podkreśla były wojskowy.

Nazywają się Gruzińskie Marzenie. Zawracają kraj z drogi do UE

Uważana za prorosyjską partia rządząca o nazwie "Gruzińskie Marzenie" zwyciężyła w wyborach parlamentarnych w Gruzji, które odbyły się pod koniec października. Prezydent kraju Salome Zurabiszwili nie uznaje ich wyników, nie zgodziła się na inaugurację parlamentu i oczekuje rozpisania nowych wyborów. Rosja odcina się od podejrzeń o wpływ na zmianę władzy. Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow odrzucił zarzuty, a jednocześnie oskarżył UE i USA o próbę wywołania w Gruzji "kolorowej rewolucji".

"To, czy uliczne demonstracje zmuszą władze do ustępstw, będzie zależało od wielkości protestów i determinacji ich uczestników, a także lojalności administracji publicznej względem rządzących. Należy oczekiwać, że mniejsze wystąpienia będą nadal brutalnie tłumione. Kluczowe dla przyszłości protestów mogą okazać się najbliższe dni" - ocenia w analizie Wojciech Górecki, specjalista z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Wojciech Wojtasiewicz z Polskiego Instytutu Spraw Miedzynarodowych spodziewa się raczej stopniowego samoistnego wygaszania protestów z uwagi na brak wiary uczestników w ich powodzenie. "Towarzyszące kryzysowi pokojowe protesty uliczne okazały się mniej liczne, niż spodziewała się tego opozycja. Spróbuje ona je teraz zradykalizować, jednak szanse na to wydają się ograniczone" - pisze analityk PISM w komentarzu do wydarzeń w Gruzji.

Jego zdaniem zwycięska partia Gruzińskie Marzenie nie zdecyduje się na rozpisanie nowych wyborów parlamentarnych, ale "dokona domknięcia jednopartyjnego systemu politycznego poprzez wybór w głosowaniu pośrednim nowego prezydenta". Kadencja prezydent Zurabiszwili kończy się w połowie grudnia.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Zełenski ogłasza plan. Ukraina chce kupić od USA 25 Patriotów
Zełenski ogłasza plan. Ukraina chce kupić od USA 25 Patriotów
Holandia ogranicza współpracę z USA. Powód: rządy Donalda Trumpa
Holandia ogranicza współpracę z USA. Powód: rządy Donalda Trumpa
Zniszczenie tajemniczego rosyjskiego drona. Pokazano nagranie
Zniszczenie tajemniczego rosyjskiego drona. Pokazano nagranie
Rekordowe protesty w USA. 7 mln Amerykanów przeciwko Trumpowi
Rekordowe protesty w USA. 7 mln Amerykanów przeciwko Trumpowi
Finał Konkursu Chopinowskiego. Jak poszło Polakom?
Finał Konkursu Chopinowskiego. Jak poszło Polakom?
Finał XIX Konkursu Chopinowskiego. Eric Lu ze złotym medalem
Finał XIX Konkursu Chopinowskiego. Eric Lu ze złotym medalem
Trump spełnia marzenie. Rusza budowa sali balowej w Białym Domu
Trump spełnia marzenie. Rusza budowa sali balowej w Białym Domu
Ojciec opowiada o koszmarze pod Zieloną Górą. "To był mój jedyny syn"
Ojciec opowiada o koszmarze pod Zieloną Górą. "To był mój jedyny syn"
Dziennikarz punktuje Duszczyka. "Myli kolumny i lata"
Dziennikarz punktuje Duszczyka. "Myli kolumny i lata"
Człowiek Orbana odpowiada Zełenskiemu. "Wielu zrobi wszystko"
Człowiek Orbana odpowiada Zełenskiemu. "Wielu zrobi wszystko"
Tragiczny wypadek pod Łomżą. Nie żyje kobieta w ciąży
Tragiczny wypadek pod Łomżą. Nie żyje kobieta w ciąży
Zełenski spotka się z europejskimi przywódcami. Wiadomo, kiedy
Zełenski spotka się z europejskimi przywódcami. Wiadomo, kiedy