Czy Breivik resztę życia spędzi w izolatce?
Norwegię czeka być może nowa debata dotycząca Andersa Breivika. Ten 33-letni terrorysta, który w lipcu ubiegłego roku zabił 77 osób, siedzi w więziennej izolatce, skazany na co najmniej 21 lat więzienia. Jego adwokat Geir Lippestad uważa, że ta izolacja nie może trwać wiecznie.
Zobacz: Cela Andersa Breivika
Uniemożliwienie Breivikowi kontaktu z innymi więźniami jest podyktowane między innymi troską o jego osobiste bezpieczeństwo. Jednak jak podkreśla w rozmowie ze szwedzką telewizją publiczną mecenas Geir Lippestad, norweskie władze będą wkrótce musiały zmierzyć się z problemem długotrwałego izolowania Andersa Breivika.
- Wiemy, że zbyt długa izolacja może być szkodliwa. Norwegia była już krytykowana przez Europejską Komisję do spraw Praw Człowieka za pojedyncze przypadki tego typu. Powinniśmy dbać o to, by był traktowany w należyty sposób. Ten problem w przyszłości musi być rozwiązany - mówi adwokat.
Anders Breivik siedzi w celi składającej się z trzech niewielkich pomieszczeń. Dysponuje komputerem, ale bez dostępu do internetu, telewizorem i radiem, może wysyłać i dostawać listy, choć jego korespondencja jest ograniczana, a czasem cenzurowana. Może też się uczyć oraz trenować w małej salce gimnastycznej.
Kara 21 lat pozbawienia wolności, na którą Breivik został skazany, może być przedłużana, dopóki będzie uważany za osobę stanowiącą zagrożenie dla społeczeństwa.
22 lipca ubiegłego roku Anders Breivik dokonał zamachu bombowego w dzielnicy rządowej Oslo, w którym zginęło osiem osób, oraz masakry na wyspie Utoya, gdzie zabił 69 osób, w większości młodych.
