Czy Australia deportuje zbrodniarza wojennego?
Australijski sąd w Melbourne odrzucił we wtorek
argumentację obrońców 87-letniego Konrada Kalejsa, iż brak
porozumienia o ekstradycji wyklucza jego deportację na Łotwę,
gdzie miałby odpowiadać za zbrodnie wojenne.
Kalejs we wrześniu ub.r. został formalnie oskarżony w sądzie łotewskim o udział w czasie wojny w eksterminacji Żydów w obozie pod Rygą, gdzie zginęły tysiące żydowskich i rosyjskich więźniów. Kalejs po wojnie emigrował do Australii. Na wtorkowe posiedzenie sądu stawił się w wózku inwalidzkim. Jego obrońcy twierdzą, że oskarżony o zbrodnie wojenne Łotysz jest ciężko chory. Ma raka prostaty, problemy ze wzrokiem, cierpi także na demencję.
W czasie wojny, w latach niemieckiej okupacji Łotwy (od stycznia 1941 do maja 1945 r.), w obozach pod Rygą zamordowano ponad 80 tys. Żydów i Rosjan. W eksterminacji uczestniczyli także sami Łotysze. Jednym z nich miał być Kalejs, dowodzący oddziałem strażników w jednym z obozów. Więźniowie, którym udało się przeżyć, rozpoznali Kalejsa i twierdzą, że to właśnie on m.in. wydał rozkaz strzelania bez ostrzeżenia do podejrzanych o próbę ucieczki.
Kalejs zaprzecza zarzutom. Jeśli dojdzie do jego deportacji do Rygi - stanie się on pierwszym przestępcą wojennym, którego proces odbędzie się na Łotwie po uzyskaniu niepodległości przez ten kraj po rozpadzie ZSRR w 1991 r. (mon)