Czwarta fala zakażeń. COVID-19 zapycha szpitale
Czwarta fala pandemii koronawirusa nie hamuje. W szpitalach przybywa pacjentów z COVID-19, a łóżek dla nich ubywa. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", rządzący są zaniepokojeni, ale chcą sprawdzić, czy to nie wina lekarzy.
Szpital Uniwersytecki w Krakowie, Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu i Szpital Miejski w Gliwicach - "GW" wskazuje przykładowe placówki, w których zostało po jednym, dwóch wolnych miejscach dla chorych na COVID-19. Dziennik przytacza też ogólnopolskie dane dotyczące zajętości łóżek: w poniedziałek pacjentów covidowych było w szpitalach 17,4 tys. przy 14,1 tys. tydzień wcześniej.
Gazeta zauważa, że lekarze alarmują już o niewydolności systemu, ale rząd pod wpływem sondaży nie decyduje się na wprowadzenie obostrzeń. Z ustaleń "GW" wynika, że rządzący przez wojewodów sprawdzają, czy szpitale nie przetrzymują chorych z COVID-19, których mogliby wypisać.
Pismo w tej sprawie w poniedziałek trafiło m.in. do szpitali na Śląsku.
Zobacz też: Restrykcje pandemiczne. Rząd boi się protestów? Dr Grzesiowski o "unikach politycznych"
Jak podaje "GW", wojewoda śląski w swoim dokumencie przypomina dyrektorom szpitali, że przekazywanie informacji stanowi ich obowiązek i prosi o "aktywne i odpowiedzialne uczestnictwo".
- To bzdura. Najwięcej dostajemy pieniędzy za chorego, który wymaga wspomagania oddechowego - mówi dziennikowi dyrektor jednego ze szpitali i dodaje, że - stosując tok myślenia rządzących - nie byłoby opłacalne przetrzymywanie innych chorych.
Przeczytaj też: