Cztery nauczycielki zaatakowane. Mamy potwierdzenie z prokuratury

Mężczyzna, który zaatakował nauczycielki w Zespole Edukacyjnym numer 1 w Zielonej Górze, usłyszał zarzuty. Placówka wprowadziła dodatkowe środki bezpieczeństwa, a MOPS sprawdza rodzinę ucznia, którego przyszedł odebrać awanturujący się 35-latek - dowiaduje się Wirtualna Polska.

 Cztery nauczycielki zaatakowane. Mamy potwierdzenie z prokuratury
Cztery nauczycielki zaatakowane. Mamy potwierdzenie z prokuratury
Źródło zdjęć: © Google Maps
Mateusz Dolak

Do incydentu w Zespole Edukacyjnym numer 1 doszło 5 marca około południa, ale sprawa dopiero teraz obiegła media. Do placówki wtargnął 35-letni pijany mężczyzna, który próbował odebrać z przedszkola dziecko swojej partnerki. Według relacji dyrektor ZS1, gdy usłyszał odmowę, wpadł w szał: wrzeszczał, wyzywał pracowników, aż w końcu zaatakował interweniujące nauczycielki.

- Napastnik był silny, uderzył w twarz cztery nauczycielki. Do akcji wkroczyli zatrudnieni u nas panowie. Kierownik gospodarczy, biegły w sztukach walki, obezwładnił napastnika - relacjonowała Wioletta Kujtkowska, dyrektorka placówki.

Na miejsce zdarzenia wezwano policję. - Mężczyzna wciąż przeklinał, groził, że pozabija. Patrol, który przyjechał na miejsce, musiał wezwać posiłki, aby wyprowadzić go w kajdankach. Później okazało się, że miał przy sobie kastet - mówiła dyrektorka.

Jak ustaliła Wirtualna Polska, 35-latek odpowie za swoje zachowanie. - Mężczyźnie zarzucono trzy czyny dotyczące napaści na nauczycieli. Korzystają oni z ochrony jak funkcjonariusze publiczni - przekazuje nam Ewa Antonowicz z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kierował samochód stopami. Finał mógł być tylko jeden

Zarzuty dla 35-latka

Jak dowiaduje się WP, podejrzanemu zarzucono czyny z art. 224 oraz 226 Kodeksu karnego, czyli naruszenia nietykalności cielesnej oraz napaści czynnej na funkcjonariuszy publicznych. 

Prok. Antonowicz przekazuje też, że 35-latek ma zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi, zakaz przebywania na terenie szkoły, a także dozór policyjny.

- Na chwilę obecną treści jego wyjaśnień nie przekazujemy do wiadomości publicznej - podkreśla rzeczniczka prokuratury w Zielonej Górze. - Natomiast sama sytuacja rodzinna małoletniego również będzie analizowana w toku toczącego się postępowania - informuje Antonowicz.

Dodatkowe procedury bezpieczeństwa

Jak przekazuje nam biuro prasowe Urzędu Miasta w Zielonej Górze, chłopiec, którego miał odebrać 35-latek, i jego matka zostali objęci opieką MOPS.

Po incydencie w Zespole Edukacyjnym numer 1 w placówce wprowadzono dodatkowe procedury bezpieczeństwa. Strefy szkolna i przedszkolna zostały oddzielone drzwiami, a na wejściu zainstalowano wideodomofon.

- Jeżeli prokurator dojdzie do przekonania, że mogą istnieć wątpliwości co do dobra małoletniego, oczywiście materiały mogą w tym zakresie zostać włączone, natomiast na chwilę obecną nie ma takich przesłanek - podsumowuje rzeczniczka prokuratury w Zielonej Górze.

Mateusz Dolak, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lokalnenauczycielkipobicie

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (34)