Cztery lata więzienia dla kierowcy, który zabił dwie 10‑latki
Na cztery lata więzienia Sąd Okręgowy w
Gdańsku skazał 23-letniego Patryka K., który w marcu
2001 r. w Wejherowie (Pomorskie) przejechał dwie 10-letnie
dziewczynki. Dzieci zginęły na miejscu. Wyrok jest prawomocny.
Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w grudniu 2003 r. przed Sądem Rejonowym w Wejherowie. Patryk K. został wówczas skazany na trzy lata więzienia. Od tego wyroku odwołały się wszystkie strony procesu. Prokurator wraz z oskarżycielem posiłkowym reprezentującym rodziny ofiar zażądali podwyższenia kary do sześciu lat więzienia. Obrońca Patryka K. postulował natomiast, aby go uniewinnić lub zwrócić sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Kiedy czyta się uzasadnienie wyroku sądu niższej instancji to faktycznie ma się niedosyt, że w niedostatecznym stopniu uwzględnił on stopień społecznej szkodliwości czynu. Przecież oskarżony, co uszło uwadze sądu niższej instancji, w rażący sposób naruszył zasady ruchu drogowego - powiedziała w uzasadnieniu sędzia Grażyna Świderska-Wandor z Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Sąd podkreślił, że oskarżony, jako młody i niedoświadczony kierowca, miał obowiązek szczególnie ostrożnej jazdy. Tymczasem przekroczył on dopuszczalną prędkość o 23 km/h, a dodatkowo tuż przed tragicznym wypadkiem wysyłał z telefonu komórkowego sms-a do swojej dziewczyny.
Patryk K. twierdził podczas poprzedniego procesu, że sms-a wysłał jeszcze w domu, przed wejściem do samochodu. Tłumaczył też, że tuż przed tragicznym uderzeniem w dziewczynki stracił na chwilę świadomość. Sąd nie dał jednak wiary tym wyjaśnieniom. Badanie lekarskie mężczyzny po wypadku wykazało, że jest on zdrowy. Wersji oskarżonego przeczyli też świadkowie.
Dla mnie większą ulgą byłoby, gdybym usłyszała od niego jakieś słowa skruchy. Jak do tej pory nie doczekałam się żadnego, zwykłego słowa 'przepraszam'. To dodatkowo boli - powiedziała po ogłoszeniu wyroku matka jednej z dziewczynek, Lucyna S.
Patryk K. nie był obecny na ogłoszeniu wyroku, choć uczestniczył wcześniej wraz z ojcem w rozprawie przed sądem. W żaden sposób nie jestem w stanie naprawić tego, co się stało. Próbuję się z tym uporać. Proszę o sprawiedliwy wyrok -powiedział w ostatnim słowie 23-letni mężczyzna, który jest studentem IV roku jednego z kierunków na Uniwersytecie Gdańskim.
Do tragedii doszło w marcu 2001 r. Dwie 10-latki czekały na autobus, który miał je zawieźć do szkoły. Po wyjściu z zakrętu jadący renault kangoo Patryk K. uderzył w pobocze, a następnie tracąc panowanie nad kierownicą najechał na stojące na chodniku dziewczynki. Sprawca wypadku był trzeźwy.