Czeszka dała się namówić. Seniorka pożałowała erotycznego filmiku

Dla starszej kobiety z Ostrawy wymiana wiadomości z mężczyzną, którego poznała przez internet, z początku było przyjemnym doświadczeniem, ale przerodziła się w prawdziwy horror. Po wielu namowach oszust wyłudził od niej erotyczne nagranie. Następnie wykorzystał je, grożąc jej, że ujawni materiał jej rodzinie, jeśli nie dostarczy mu pieniędzy.

Screeny chatu
Screeny chatu
Źródło zdjęć: © Czeska Policja
oprac. MUP

Nie ujawniono dokładnego wieku kobiety. Rzeczniczka policji Eva Michalíková przekazała jedynie, że poszkodowana ma powyżej 60 lat.

Kobieta poznała swojego wirtualnego znajomego poprzez aplikację TikTok. Mężczyzna ten, rzekomo pochodzący z Niemiec i używający pseudonimu "Joe Gerhard", nawiązał kontakt z nią i wkrótce przenieśli rozmowę na czat Google. W początkowym okresie rozmawiali jedynie o życiu, ale z czasem kontakt ich stał się bardziej dwuznaczny.

Według śledczych, poczucie samotności odegrało główną rolę w przekonaniu kobiety do zaufania oszustowi. Mężczyzna wykorzystywał również jej współczucie, twierdząc, że boryka się z poważną chorobą.

Pierwsze podejrzenia zaczęły się pojawiać, kiedy otrzymała od swojego wirtualnego zalotnika zdjęcie fragmentu jego ciała. Wówczas poprosiła o pełne zdjęcie jego sylwetki.

Według rzeczniczki mężczyzna spełnił jej prośbę i przesłał jej portret przystojnego mężczyzny w średnim wieku. Wtedy oszust zaczął domagać się od kobiety nagich zdjęć, na co ta stanowczo odmówiła. Mimo to nie ustępował. Przez kolejne kilka dni kontynuował przesyłanie kobiecie komplementów, aż w końcu kobieta uległa. Na początku seniorka przesyłała mu zdjęcia jedynie "tylko" miejsc intymnych, oznajmiła Michalíková.

- Jednakże to nie zadowoliło rzekomego adoratora. Poprosił ją, aby nakręciła film i ujęła na nim swoją twarz. W końcu kobieta nagrała siebie, włączając w to fragmenty intymne - dodała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mężczyzna zaczął szantażować seniorkę

Kluczowy moment nadszedł już następnego dnia, ich dotychczasowa komunikacja nagle przybrała zupełnie inną formę. Nagle mężczyzna zadzwonił do kobiety z informacją, że przebywa w szpitalu z poważną chorobą. Wysłał też zdjęcie na potwierdzenie, jednak kobieta uznała je za fotomontaż, a całą historię za manipulację.

Niestety, było już za późno, ponieważ oszust posiadał już kompromitujący film. W trakcie ich rozmowy mężczyzna nagle zmienił ton i zażądał od kobiety 500 dolarów (2,1 tys. złotych). Groził, że jeśli nie dokona płatności, to przekaże film i zdjęcia jej rodzinie oraz opublikuje je na portalach społecznościowych. Poszkodowana w końcu postanowiła zgłosić całe zajście na policję.

Wyłudzanie pieniędzy za pomocą kompromitujących filmów staje się coraz bardziej powszechne.

- Warto pamiętać, że udostępniając intymne materiały, narażasz się na ryzyko szantażu. Dlatego nie przesyłaj takich treści nikomu i staraj się chronić swoją prywatność. Jeśli ktoś próbuje zmusić cię do przekazania pieniędzy, nigdy nie powinieneś tego robić. Oszuści będą stopniowo zwiększać swoje żądania, dlatego natychmiast powinieneś skontaktować się z policją - podkreśliła Michalíková.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (97)