Czeszka dała się namówić. Seniorka pożałowała erotycznego filmiku
Dla starszej kobiety z Ostrawy wymiana wiadomości z mężczyzną, którego poznała przez internet, z początku było przyjemnym doświadczeniem, ale przerodziła się w prawdziwy horror. Po wielu namowach oszust wyłudził od niej erotyczne nagranie. Następnie wykorzystał je, grożąc jej, że ujawni materiał jej rodzinie, jeśli nie dostarczy mu pieniędzy.
20.10.2023 | aktual.: 17.01.2024 15:59
Nie ujawniono dokładnego wieku kobiety. Rzeczniczka policji Eva Michalíková przekazała jedynie, że poszkodowana ma powyżej 60 lat.
Kobieta poznała swojego wirtualnego znajomego poprzez aplikację TikTok. Mężczyzna ten, rzekomo pochodzący z Niemiec i używający pseudonimu "Joe Gerhard", nawiązał kontakt z nią i wkrótce przenieśli rozmowę na czat Google. W początkowym okresie rozmawiali jedynie o życiu, ale z czasem kontakt ich stał się bardziej dwuznaczny.
Według śledczych, poczucie samotności odegrało główną rolę w przekonaniu kobiety do zaufania oszustowi. Mężczyzna wykorzystywał również jej współczucie, twierdząc, że boryka się z poważną chorobą.
Zobacz także
Pierwsze podejrzenia zaczęły się pojawiać, kiedy otrzymała od swojego wirtualnego zalotnika zdjęcie fragmentu jego ciała. Wówczas poprosiła o pełne zdjęcie jego sylwetki.
Według rzeczniczki mężczyzna spełnił jej prośbę i przesłał jej portret przystojnego mężczyzny w średnim wieku. Wtedy oszust zaczął domagać się od kobiety nagich zdjęć, na co ta stanowczo odmówiła. Mimo to nie ustępował. Przez kolejne kilka dni kontynuował przesyłanie kobiecie komplementów, aż w końcu kobieta uległa. Na początku seniorka przesyłała mu zdjęcia jedynie "tylko" miejsc intymnych, oznajmiła Michalíková.
- Jednakże to nie zadowoliło rzekomego adoratora. Poprosił ją, aby nakręciła film i ujęła na nim swoją twarz. W końcu kobieta nagrała siebie, włączając w to fragmenty intymne - dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna zaczął szantażować seniorkę
Kluczowy moment nadszedł już następnego dnia, ich dotychczasowa komunikacja nagle przybrała zupełnie inną formę. Nagle mężczyzna zadzwonił do kobiety z informacją, że przebywa w szpitalu z poważną chorobą. Wysłał też zdjęcie na potwierdzenie, jednak kobieta uznała je za fotomontaż, a całą historię za manipulację.
Niestety, było już za późno, ponieważ oszust posiadał już kompromitujący film. W trakcie ich rozmowy mężczyzna nagle zmienił ton i zażądał od kobiety 500 dolarów (2,1 tys. złotych). Groził, że jeśli nie dokona płatności, to przekaże film i zdjęcia jej rodzinie oraz opublikuje je na portalach społecznościowych. Poszkodowana w końcu postanowiła zgłosić całe zajście na policję.
Wyłudzanie pieniędzy za pomocą kompromitujących filmów staje się coraz bardziej powszechne.
- Warto pamiętać, że udostępniając intymne materiały, narażasz się na ryzyko szantażu. Dlatego nie przesyłaj takich treści nikomu i staraj się chronić swoją prywatność. Jeśli ktoś próbuje zmusić cię do przekazania pieniędzy, nigdy nie powinieneś tego robić. Oszuści będą stopniowo zwiększać swoje żądania, dlatego natychmiast powinieneś skontaktować się z policją - podkreśliła Michalíková.