SBU: Rosyjska Cerkiew ma prywatną armię

Rosyjska Cerkiew Prawosławna utworzyła własne tajne oddziały wojskowe, które rekrutują wyznawców do walki na Ukrainie oraz zapewniają im szkolenie bojowe - taką informację przekazała ukraińska służba SBU. Mówi się także o istnieniu "prywatnej grupy wojskowej Andrejewskij krest". Cerkiew stanowczo zaprzecza.

Pop i żołnierze rosyjscy
Pop i żołnierze rosyjscy
Źródło zdjęć: © Getty Images | Irina Petrakova
oprac. MUP

Według informacji ukraińskich tajnych służb, które rzekomo dysponują dowodami, Andrejewskij Krest stanowi jedynie jeden z tego rodzaju oddziałów. Grupa ta skupia się na rekrutacji mężczyzn, którzy przebyli wcześniej służbę wojskową w Rosji i posiadają doświadczenie bojowe - podają ukraińskie służby.

Rekruci, którzy zostali przyjęci, przechodzą intensywne szkolenie wojskowo-taktyczne i strzeleckie pod nadzorem instruktorów z rosyjskich służb specjalnych. SBU podaje dalej, że te prywatne grupy wojskowe są finansowane przez osoby z kręgów finansowo-przemysłowych z bliskiego otoczenia szefa Kremla. Środki te są przekazywane na konta Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej jako datki przeznaczone na cele charytatywne oraz na budowę świątyń.

Już jesienią ubiegłego roku rosyjskie media informowały o powstaniu "pierwszej prywatnej grupy wojskowej przy Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej". Wówczas archimandryta Aleksyj podkreślał, że organizacja Andrejewskij Krest zajmuje się wyłącznie przygotowywaniem ochotników do przetrwania w warunkach bojowych, a resztą kwestii zajmują się odpowiednie wojskowe instytucje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Od dawna pracujemy z młodzieżą, zajmując się treningiem siłowo-wytrzymałościowym i innymi umiejętnościami. Wszystko, co jest związane ze szkoleniem wojskowym, bronią i nie tylko, można już zrealizować na strzelnicach poborowych. Mamy tu weteranów sił specjalnych, którzy potrafią wytłumaczyć chłopcom, jak przetrwać, jak opatrzyć ranę. Wszystko, czego potrzebują zawodnicy: jak przetrwać i wygrać - cytuje jego wypowiedź RIA Novosti.

Ekspresowe szkolenie, potem walka w Ukrainie

Według doniesień rosyjskiego portalu informacyjnego "Bumaga," ośrodek przygotowawczy Andrejewskij Krest został założony przez Władimira Chilczenkę, znanego petersburskiego miliardera, który jest również przełożonym Katedry Morskiej św. Mikołaja. W przeszłości Chilczenko był policjantem i został skazany za korupcję.

W grudniu zeszłego roku portal Bumaga opublikował informacje, że rozmawiał z rzeczywistym dyrektorem organizacji prowadzącej ekspresowe szkolenia bojowe. Z tej rozmowy wynikało, że w ramach "prywatnej kompanii wojskowej" oferują trzydniowy kurs kosztujący 15 tysięcy rubli (650 złotych). Po ukończeniu kursu wielu uczestników podpisuje kontrakt i wyjeżdża, aby walczyć w Ukrainie.

Wybrane dla Ciebie