Czesi przedłużają stan wyjątkowy. Bójka podczas debaty w parlamencie
Koronawirus. Niższa izba czeskiego parlamentu zezwoliła rządowi na przedłużenie stanu wyższej konieczności, wprowadzonego w związku epidemią. Podczas debaty w Izbie Poselskiej doszło do ostrej wymiany zdań i bójki.
Izba Poselska, czyli niższa izba czeskiego parlamentu, zgodziła się w czwartek na przedłużenie stanu wyższej konieczności (wyjątkowego) do 14 lutego. "Za" opowiedziało się 53 z 98 obecnych posłów.
Rząd chciał, by przedłużono go 21 lutego, jednak nie ma parlamentarnej większości. Ugrupowania koalicyjne - kierowany przez premiera Andreja Babisza centrowy ruch ANO i Czeska Partia Socjaldemokratyczna (CSSD) - zagłosowały więc za propozycją Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KSCM). To ona zaproponowała, by stan wyjątkowy przedłużyć "tylko" do 14 lutego.
Podczas debaty w Izbie Poselskiej doszło do ostrej wymiany zdań między prowadzącym obrady wicemarszałkiem Tomasem Hanzlem a posłem Lubomirem Volnym.
Koronawirus. Czechy. Spór o maseczkę
Poseł Volny i jego kolega - poseł Marian Bojko (obaj wybrani z list skrajnie prawicowej Wolności i Demokracji, obecnie niezrzeszeni) przyszli na obrady Izby bez maseczek.
Prowadzący obrady wicemarszałek Hanzel, gdy Bojko skończył swoje przemówienie i schodził z mównicy, zwrócił mu uwagę, że powinien włożyć maseczkę, by nie wystawiać innych na ryzyko zachorowania. - Powinniście dawać przykład, wstydźcie się! - zwrócił się do Bojko.
Volny odparł, że Bojko nie ma się czego wstydzić, bo "nie jest członkiem skorumpowanej partii politycznej”.
Wicemarszałek Hanzel zwrócił mu uwagę, by mówił na temat, czyli o projekcie przedłużenia stanu wyjątkowego. - Jestem wybranym przedstawicielem obywateli, nie przerywaj mi - odparł Volny.
Poslanec Volný rozpoutal ve sněmovně potyčku
Koronawirus. Czechy. Bójka w parlamencie
Hanzel wtedy zagroził, że wyłączy mikrofon politycznemu oponentowi. - To usiądę ci na kolanach i będę mówił do twojego mikrofonu - odpowiedział Volny. - No to chodź - powiedział Hanzel i wyłączył mikrofon.
To wzburzyło posła do tego stopnia, że podbiegł do wicemarszałka Izby Poselskiej i zaczął się z nim szarpać, próbując wyrwać mu jego mikrofon. - Nie uciszysz mnie w ten sposób! - pokrzykiwał Volny.
Na pomoc prowadzącemu obrady ruszyli koledzy z jego ugrupowania. Doszło do bijatyki. Dopiero ochrona zdołała opanować sytuację i wyprowadzić Volnego z sali i po przerwie już na nią nie wrócił. Został wykluczony z obrad.
Źródło: lidovky.cz