Czempiński: "lista Wildsteina" ciosem dla polskiego wywiadu
Umieszczenie na "liście Wildsteina" czynnych
oficerów wywiadu jest niebezpieczne dla polskiego wywiadu. Tacy
agenci stają się bezużyteczni - powiedział w Radiu Zet
były szef UOP gen. Gromosław Czempiński.
Czempiński wyjaśnił, że do IPN-u przekazywano akta oficerów wywiadu opatrzone klauzulą "tajne" albo "ściśle tajne", dlatego te akta powinny być dobrze chronione. Dla mnie jest niezrozumiałe, jak tego typu informacje dotyczące czynnych oficerów wywiadu mogły przedostać się do wiadomości publicznej - powiedział Czempiński.
Były szef UOP generał Andrzej Kapkowski oraz były szef Wojskowych Służb Informacyjnych Kazimierz Głowacki wyjawili w sobotę "Trybunie", że na "liście Wildsteina" znajdują się nazwiska czynnych oficerów polskiego wywiadu.
Odnosząc się do tych doniesień, Czempiński powiedział, że zapewne ulegli presji środków przekazu i dlatego postanowili wydać takie oświadczenie. Przypuszczali może, że w tych 240 tys. nazwisk trudno będzie odnaleźć te osoby, które aktualnie czynnie funkcjonują. (...) Ale na pewno dla służb specjalnych innych krajów nie będzie problemu, żeby wyłowić z listy Wildsteina te osoby, które mają związki z polskim wywiadem - dodał.