Czeczeński dowódca przyznaje się do zamachu w Groznym
Radykalny czeczeński dowódca polowy Szamil
Basajew wziął na siebie odpowiedzialność za zamordowanie 9 maja
promoskiewskiego prezydenta Czeczenii Achmada Kadyrowa. Zamach
kilka dni temu potępił lider separatystów Asłan Maschadow.
17.05.2004 | aktual.: 17.05.2004 10:13
"Nasi mudżahedini w ramach akcji 'Odwet' skutecznie przeprowadzili operację specjalną i wykonali wyrok sądu szariackiego na zdrajcach i odstępcach od wiary - Kadyrowie i (przewodniczącym promoskiewskiej Rady Państwa Husejnie) Isajewie" - napisał Basajew na stronie internetowej Kavkaz-Center.
"Naród czeczeński, dzięki łasce Allaha, świętował 9 maja podwójne święto - dzień zwycięstwa nad faszyzmem i małe, lecz jakże ważne, zwycięstwo nad rusyfikacją" - dodał Basajew, który już wcześniej brał na siebie odpowiedzialność za liczne zamachy terrorystyczne. W swojej deklaracji Basajew zapowiada także kolejne operacje terrorystyczne, nie precyzuje jednak, jak mają one wyglądać.
Oświadczenie Basajewa po raz kolejny rozmija się z deklaracją przywódcy separatystów Asłana Maschadowa, który w dzień po zamachu na Kadyrowa odrzucił wszelką odpowiedzialność za ten akt. Na stronie internetowej Chechenpress Maschadow podkreślił, że potępia wszelkie formy terroru, niezależnie od jego ideologicznego tła, w tym egzekucje bez wyroków, porwania ludzi, zabójstwa polityczne.
Zasugerował, że zamach w Groznym, w następstwie którego zginęło co najmniej osiem osób, a kilkadziesiąt zostało rannych, zorganizowały rosyjskie służby specjalne, by - jak to ujął - "zlikwidować marionetkowy rząd, który wyczerpał swe możliwości jako partner Moskwy w pseudopolitycznym procesie, który Kreml nazywa rzeczywistym dialogiem z czeczeńskim narodem".
Władze rosyjskie oskarżyły z kolei o zorganizowanie zamachu w Groznym "międzynarodowych terrorystów kierowanych przez Szamila Basajewa i Asłana Maschadowa, a także ich zagranicznych protektorów".