ŚwiatCzeczeni prezentują taśmę wideo z akcji w Inguszetii

Czeczeni prezentują taśmę wideo z akcji w Inguszetii

Czeczeński dowódca polowy Szamil Basajew w
zdobytym budynku inguskiego MSW ogłasza przejęcie zdobytej broni i
amunicji, a nieuznawany przez Moskwę prezydent Czeczenii Asłan
Maschadow odbiera trofea od swoich podwładnych - takie sceny
pokazano na czeczeńskiej stronie internetowej.

27.07.2004 | aktual.: 27.07.2004 09:57

Czeczeński portal po ponad miesiącu zamieścił zapis wideo z akcji, którą partyzanci przeprowadzili w nocy z 21 na 22 czerwca w Inguszetii. Zginęło wówczas, według oficjalnych danych, 98 osób, a 104 zostały ranne.

Czeczeńscy i inguscy mudżahedini przeprowadzili operację na całym terytorium Inguszetii. (...). Teraz znajdujemy się w składzie broni i amunicji inguskiego MSW - mówi Basajew otoczony zamaskowanymi bojownikami i stojący przed flagą islamu.

Jedyny nasz problem - zaznacza czeczeński radykalny dowódca - to brak środków transportowych, żeby to wszystko wywieźć. Ironicznie "dziękuje" rosyjskim władzom za "przechowanie broni i amunicji w dobrym stanie", bojownicy przerywają mu okrzykiem "Allah Akbar!" (Allach jest wielki!).

W trakcie operacji przejęto 700 automatów, 800 pistoletów, milion pocisków różnych kalibrów, dziesiątki granatników i CKM-ów, a także inną broń oraz dodatkowo mundury - mówi Basajew.

Scena druga - Basajew składa meldunek "prezydentowi Czeczeńskiej Republiki Iczkerii", jak separatyści określają Asłana Maschadowa, przedstawiając mu leżącą na ziemi w lesie broń i amunicję. Obaj przywódcy i kilku towarzyszących im bojowników stoją w lesie, a przed nimi rozłożono trofea.

Strona internetowa "Kavkaz-centr" zamieściła tymczasem oświadczenie, w którym pisze, że Maschadow, choć udzielił zgody na czerwcową operację, sam nie brał w niej udziału. Operacją - według tej strony internetowej - mieli dowodzić Szamil Basajew i Dokku Umarow. Portal twierdzi też, że w całej nocnej akcji brało udział 950 partyzantów, z czego 600 uczestniczyło w akcjach szturmowych, a reszta zabezpieczała tyły. Czeczeni przyznają się do straty sześciu ludzi.

Armia Czeczeńska, która doskonali swoją taktykę i strategię, rośnie w siłę z dnia na dzień i gotowa jest do wypełniania najtrudniejszych zadań niszcząc rosyjskich okupantów nie tylko na Północnym Kaukazie, ale również w dowolnym miejscu na terytorium wroga - cytuje portal słowa Maschadowa.

Do wydarzeń w Inguszetii doszło późnym wieczorem 21 czerwca, kiedy to z Czeczenii wkroczył oddział wspierany przez inguskich rebeliantów i na kilka godzin zajął sąsiadującą z Czeczenią republikę.

Rebelianci urządzili łapankę na przedstawicieli rosyjskich władz, milicji i służb specjalnych, zabijając ich na miejscu. W trakcie operacji zginęli m.in. inguski minister spraw wewnętrznych i niemal całe kierownictwo prokuratury w stolicy, Nazraniu. Po kilku godzinach partyzanci wycofali się.

Jakub Kumoch

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)