Czeczeni Kadyrowa na wojnie w Ukrainie. Nagranie z Mariupola
To czeczeńska propaganda sukcesu. Przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow opublikował w poniedziałek (21 marca) nagranie, na którym zobaczyć można rzekomo obecność czeczeńskich wojsk w Mariupolu. Do wideo został dołączony opis, mówiący o rozpoczęciu przez kadyrowców szturmu na miasto i ''wyzwalaniu dzielnicy po dzielnicy'' razem z Rosjanami. - Wkrótce całkowicie wyzwolimy Mariupol od ukraińskich nacjonalistów i banderowców - dodano. Nagranie pojawiło się w momencie, gdy Radio Swoboda, powołując się na informacje Ukraińskich Służb Bezpieczeństwa, podało, że Czeczeni stracili setki bojowników, a skompromitowania armia wróciła do Groznego w połowie marca. Na opublikowanym w sieci nagraniu z Mariupola nie ma daty, brakuje też informacji o konkretnych lokalizacjach. Mogą to być obrazy sprzed wielu dni. Podobne informacje o kadyrowcach przekazywało NATO oraz sami Ukraińcy - ma ich już nie być w Ukrainie. Ich oddziały miały dołączyć do wojny pod koniec lutego. Celem było wsparcie Rosjan i zabicie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Już w pierwszych dniach pobytu w Ukrainie, bojownicy Ramzana Kadyrowa ponieśli ogromne straty. 26 lutego agencja Interfax-Ukraina, cytując Ministerstwo Obrony Ukrainy, podała, że pod Kijowem zginął gen. Magomed Tuszajew, dowódca 141. Pułku Zmotoryzowanego Czeczeńskiej Gwardii Narodowej i prawa ręka przywódcy Czeczenii. Ostatni kadyrowcy mieli po cichu uciec z Ukrainy do Czeczenii 13 marca. Jedynymi ''sukcesami'' kadyrowców, jak informowała strona ukraińska, było zabicie 12 rannych żołnierzy rosyjskich, którzy przebywali niedaleko Borodzianki i mieli być ewakuowani na Białoruś. Kadyrowcy zajmowali się głównie plądrowaniem oraz zastraszaniem mieszkańców ukraińskich miejscowości pod Kijowem. Wiele wskazuje na to, że Ramzan Kadyrow realizuje zwykłą propagandę, ponieważ wie, że jego wojska całkowicie skompromitowały się w Ukrainie.