Czechy: trwa lustracja lustracji
Już 114 fałszywych zaświadczeń lustracyjnych, które w latach 1991-92 uzyskali współpracownicy kontrwywiadu wojskowego, doliczyli się pracownicy wydziału bezpieczeństwa czeskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Wielki przegląd zaświadczeń lustracyjnych dotyczących ewentualnej współpracy z czechosłowacką służbą bezpieczeństwa (StB) zaczął się, kiedy minister spraw wewnętrznych Stanislav Gross poinformował, że pracownicy jego ministerstwa ujawnili około 100 fałszywych zaświadczeń lustracyjnych. Wszystkie zaświadczenia uwalniały od podejrzenia współpracy z StB i dotyczyły ludzi z kontrwywiadu wojskowego.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych - jak poinformował Gross w poniedziałek - chce przejrzeć i zweryfikować 400 tys. wydanych od początku lustracji zaświadczeń. W pierwszej kolejności przejrzanych zostanie 150 tys. zaświadczeń dotyczących osób z kontrwywiadu.
Jak poinformował szef wydziału bezpieczeństwa czeskiego MSW Alesz Szulc, który podał, że w czasie weekendu udało się przejrzeć 5 tys. zaświadczeń, nie można wykluczyć, że nieprawdziwe dokumenty wydane zostały świadomie. Z informacji przekazanych przez ministra obrony Jaroslava Tvrdika wynika, że w podległym mu resorcie pracuje (dzięki fałszywym zaświadczeniom lustracyjnym) osiem osób: kilku niższych rangą oficerów i kilku pracowników cywilnych. Wszyscy oni będą musieli opuścić swoje posady.
Gross i Tvrdik nie wykluczyli, że legitymujący się fałszywymi zaświadczeniami dawni agenci StB mogą pracować nadal na znaczących stanowiskach dyplomatycznych i w centralnych urzędach administracji państwowej.(ck)