Czat z premierem. Mateusz Morawiecki ujawnia: rzucałem koktajlami Mołotowa
Premier Mateusz Morawiecki na swoim Facebooku zorganizował czat na żywo. Szef rządu w rozmowie z vlogerami Stefanem Tompsonem i Patrickiem Neyem ujawnił nieznane fakty ze swojego życia oraz podzielił się swoimi przemyśleniami o historii.
- Wiele razy rzucałem koktajlami Mołotowa. Razem z kolegami za komuny naszym celem były nyski milicyjne i te armatki z zimną wodą, które pacyfikowały strajki - wyznał Mateusz Morawiecki. Premier przyznał, że "strach w tamtych czasach był bardzo częsty". - Do tej pory koledzy, z którymi wtedy chodziłem na ping-ponga, wspominają moje poranione plecy. One nie były w takim stanie przez łaskotanie - dodał szef rządu. W tym miejscu nawiązał do brutalnych akcji służb PRL. Bezpieka nie tylko go biła, ale nawet kazała kopać sobie grób.
Mimo dużej niechęci do systemu komunistycznego, Morawiecki zobaczył także pewne pozytywy. - Jestem pod wrażeniem, jak szybko w taki nieefektywnym systemie Polacy odbudowali kraj i stolicę. Przecież ten system był zbrodniczy i totalitarny, do 1953 roku funkcjonował terror stalinowski - mówił podczas czatu z vlogerami premier.
Śląski poseł Prawa i Sprawiedliwości pytany był także o "największą bzdurę historyczną dot. Polski". - Na przestrzeni lat czytałem wiele takich doniesień, prezydent sąsiedniego państwa wschodniego przebił poprzednie absurdy, mówiąc o współodpowiedzialności Polski za wybuch II wojny światowej. (...) Goebbels w III Rzeszy rozwinął propagandę pt. "kłamstwo powtórzone wiele razy, staje się prawdą". Teraz Rosja to powiela i rozwija. Wypowiedzi prezydenta (Władimira Putina - przyp. red.) były czymś absurdalnym i niedorzecznym - wyjaśnił Morawiecki.
Premier był pytany także o skuteczny sposób promowania Polski na arenie międzynarodowej oraz ostatnie kontrowersje związane z Polską Fundacją Narodową. - Każdy może popełnić błąd. Natomiast wizerunek Polski jest coraz lepszy, ja naprawdę zgrzytałem za czasów III RP, gdy czytałem i słyszałem o historycznych nieścisłościach czy wręcz o ignorancji dotyczącej sprawy polskiej - mówił Morawiecki.
Szef rządu dodał, że gdyby od niego to zależało, to mocniej postawiłby na produkcje filmowe promujące kraj. - Robiłbym więcej filmów historycznych w hollywoodzkim stylu, takich jak "Braveheart". Ale także krótkie formy jak Netflix - odcinki seriali są bardzo atrakcyjne - mówił Morawiecki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl