Putin oskarża Polskę. Zagraniczny dziennik ostrzega przed "niebezpiecznym przeinaczaniem faktów"
- Bronienie przez prezydenta Rosji Władimira Putina paktu Ribbentrop-Mołotow jest niebezpiecznym przeinaczaniem faktów - stwierdza brytyjski dziennik "Financial Times". To kolejny artykuł na łamach zagranicznej prasy, który odnosi się do serii antypolskich wypowiedzi rosyjskiego polityka.
06.01.2020 | aktual.: 06.01.2020 18:41
"Po ponad 30 latach manipulowanie historią dla celów politycznych powraca z nawiązką" - stwierdza Tony Barber, publicysta "Financial Times" nawiązując do wypowiedzi Władimira Putina. Rosyjski prezydent próbował m.in. zrehabilitować sygnatariuszy paktu Ribbentrop-Mołotow.
Według Barbera celowe wypowiedzi Putina pojawiły się w określonym precyzyjnie czasie - w związku z majową rocznicą zakończenia europejskiej części II wojny światowej.
"Putin nie chce, aby cokolwiek zepsuło obchody sowieckiego zwycięstwa. Od czasu przejścia na bardziej autorytarny styl rządów i bardziej wojowniczą politykę zagraniczną triumf 1945 r. stał się fundamentem legitymizacji jego reżimu" - stwierdza publicysta.
W tekście przypomniano także, że za czasów Gorbaczowa otwarcie skrytykowano nazistowsko-sowiecki pakt, który otwierał drogę do zaatakowania Polski. Ówczesne władze wzięły odpowiedzialność za zbrodnię w Katyniu, a także uznały niewłaściwość interwencji w Czechosłowacji w 1968 r.
"Pozwalając na ujawnienie gorzkiej prawdy, Moskwa utorowała drogę państwom Europy Środkowej i Wschodniej do odzyskania zarówno ich narodowych historii, jak i niezależności po zimnej wojnie. Z tego powodu państwa te są, co zrozumiałe, zaniepokojone ostatnimi wysiłkami propagandystów Putina, by napisać na nowo historię nazistowsko-sowieckiego paktu, Katynia i Praskiej Wiosny" - dodaje publicysta.
O czym mówił Władimir Putin?
Pod koniec grudnia Władimir Putin przyznawał wprost, że wybuch II wojny światowej nie był spowodowany paktem Ribbentrop-Mołotow, ale paktem monachijskim. -Polska wzięła udział w rozbiorze Czechosłowacji - mówił, odnosząc się do zajęcia Zaolzia w 1938 r. Dodatkowo na konferencji prasowej z prasą międzynarodową stwierdził, że wojska sowieckie "wkroczyły 17 września 1939 roku do Polski po tym, kiedy polski rząd utracił kontrolę nad swoimi siłami zbrojnymi".
Zobacz także
Z kolei podczas spotkania z kierownictwem MON Putin nazwał Józefa Lipskiego - polskiego ambasadora RP w Berlinie w latach 1934-1939 "bydlakiem i antysemicką świnią". Swoje twierdzenia opierał na dokumentach wywiezionych po wojnie z Niemiec do ZSRR, w których cytowano Lipskiego.
Ambasador RP prowadził rozmowy w latach 30. z ówczesnymi władzami III Rzeszy ws. wspólnego rozwiązania problemu żydowskiego. Miał obiecać Hitlerowi "wspaniały pomnik w Warszawie za wydalenie Żydów do Afryki".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: wnp.pl