Putin oskarża Polskę. Zagraniczny dziennik ostrzega przed "niebezpiecznym przeinaczaniem faktów"
- Bronienie przez prezydenta Rosji Władimira Putina paktu Ribbentrop-Mołotow jest niebezpiecznym przeinaczaniem faktów - stwierdza brytyjski dziennik "Financial Times". To kolejny artykuł na łamach zagranicznej prasy, który odnosi się do serii antypolskich wypowiedzi rosyjskiego polityka.
"Po ponad 30 latach manipulowanie historią dla celów politycznych powraca z nawiązką" - stwierdza Tony Barber, publicysta "Financial Times" nawiązując do wypowiedzi Władimira Putina. Rosyjski prezydent próbował m.in. zrehabilitować sygnatariuszy paktu Ribbentrop-Mołotow.
Według Barbera celowe wypowiedzi Putina pojawiły się w określonym precyzyjnie czasie - w związku z majową rocznicą zakończenia europejskiej części II wojny światowej.
"Putin nie chce, aby cokolwiek zepsuło obchody sowieckiego zwycięstwa. Od czasu przejścia na bardziej autorytarny styl rządów i bardziej wojowniczą politykę zagraniczną triumf 1945 r. stał się fundamentem legitymizacji jego reżimu" - stwierdza publicysta.
W tekście przypomniano także, że za czasów Gorbaczowa otwarcie skrytykowano nazistowsko-sowiecki pakt, który otwierał drogę do zaatakowania Polski. Ówczesne władze wzięły odpowiedzialność za zbrodnię w Katyniu, a także uznały niewłaściwość interwencji w Czechosłowacji w 1968 r.
Zobacz też: Tusk bezlitośnie o Kaczyńskim: jest autorem największego kłamstwa, które podzieliło wspólnotę
"Pozwalając na ujawnienie gorzkiej prawdy, Moskwa utorowała drogę państwom Europy Środkowej i Wschodniej do odzyskania zarówno ich narodowych historii, jak i niezależności po zimnej wojnie. Z tego powodu państwa te są, co zrozumiałe, zaniepokojone ostatnimi wysiłkami propagandystów Putina, by napisać na nowo historię nazistowsko-sowieckiego paktu, Katynia i Praskiej Wiosny" - dodaje publicysta.
O czym mówił Władimir Putin?
Pod koniec grudnia Władimir Putin przyznawał wprost, że wybuch II wojny światowej nie był spowodowany paktem Ribbentrop-Mołotow, ale paktem monachijskim. -Polska wzięła udział w rozbiorze Czechosłowacji - mówił, odnosząc się do zajęcia Zaolzia w 1938 r. Dodatkowo na konferencji prasowej z prasą międzynarodową stwierdził, że wojska sowieckie "wkroczyły 17 września 1939 roku do Polski po tym, kiedy polski rząd utracił kontrolę nad swoimi siłami zbrojnymi".
Z kolei podczas spotkania z kierownictwem MON Putin nazwał Józefa Lipskiego - polskiego ambasadora RP w Berlinie w latach 1934-1939 "bydlakiem i antysemicką świnią". Swoje twierdzenia opierał na dokumentach wywiezionych po wojnie z Niemiec do ZSRR, w których cytowano Lipskiego.
Ambasador RP prowadził rozmowy w latach 30. z ówczesnymi władzami III Rzeszy ws. wspólnego rozwiązania problemu żydowskiego. Miał obiecać Hitlerowi "wspaniały pomnik w Warszawie za wydalenie Żydów do Afryki".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: wnp.pl